Wdzięczne miasteczko nadmorskie z rozległym portem, do którego pomimo pewnych widocznych starań nie dotarł masowy ruch turystyczny. Te starania to sporo nowych budynków, najwyraźniej zbudowanych z myślą o wakacyjnym najmie. Jednak do tej pory te działania jakiegoś turystycznego wzmożenia nie wywołały, i dzięki Bogu! Możemy zatem cieszyć się w tym miejscu ciszą i spokojem. Możemy także wędrować po wąskich uliczkach i po nadmorskiej promenadzie bez obaw, że na swej drodze napotkamy rodaków łatwo rozpoznawalnych po „swobodnym” stylu bycia, minach butnych, pogardliwym stosunku do tubylców i po sandałach zakładanych na skarpetki.
Gdy wyruszymy na zwiedzanie tej miejscowości, pierwszą rzeczą, którą musimy obejrzeć jest Kolos – figura z brązu pięciometrowej wysokości i zarazem symbol miasta. O tym, skąd się tutaj znalazła i kogo przedstawia krąży kilka opinii. Oczywiście najbanalniejsza jest ta najbliższa prawdy. Nie przywieziono jej z Konstantynopola przez powracających z krucjaty weneckich żeglarzy i nie przedstawia ona Herakliusza, lecz innego z bizantyjskich cesarzy - Teodozjusza. Posąg ten został odnaleziony w Rawennie i do Barletty sprowadził go Fryderyk II Hohenstauf.
Co jeszcze warto zwiedzić w tej miejscowości? Przede wszystkim bazylikę Grobu Świętego, przed którą owego kolosa postawiono, katedrę Santa Maria Maggiore, której przednią część utrzymano w stylu romańskim, a tylną w gotyckim, i pobliski zamek Svevo, w którym obecnie odbywają się przeróżne kulturalne imprezy. Poza tym oczywiście warto odwiedzić tutejsze restauracyjki i kawiarnie, a także wybrać się na pobliskie piękne plaże. Gdy znajdziemy trochę czasu, możemy wybrać się w okolice Barletty na stanowisko archeologiczne położone na terenie jednej z najsłynniejszych bitew starożytności, a mianowicie bitwy pod Kannami.
0
