Francja rozważa zatopienie Mistrali
Władze Francji zastanawiają się, co zrobić z dwoma feralnymi Mistralami, które miały początkowo zostać sprzedane rosyjskiej marynarce wojennej. Ponieważ transakcja nie doszła do skutku, rozważa się między innymi zatopienie "niepotrzebnych" jednostek.
fot. wikipedia |
Dwa okręty desantowe typu Mistral, dostosowane do przewożenia śmigłowców i mniejszych jednostek, zostały zbudowane jesienią ubiegłego roku, w ramach francusko-rosyjskiego kontraktu opiewającego na 1,2 miliarda dolarów. W 2011 roku, kiedy doszło do podpisania kontraktu, nie sposób było przewidzieć, że wybuchnie konflikt na Ukrainie, który przyniesie ze sobą liczne sankcje wobec Rosji. Pod naciskiem państw NATO - między innymi Polski - realizacja kontraktu została przez Francję zawieszona jeszcze pod koniec ubiegłego roku. Rosyjskie władze domagały się natomiast zwrotu poniesionych przez ich stronę kosztów. Pod koniec kwietnia, prezydent Francois Hollande spotkał się w Erywaniu z Władimirem Putinem. Ostatecznie nie doszło jednak do porozumienia przywódców państw w sprawie miliardowego kontraktu.
Obecnie władze Francji stoją przed dylematem dotyczącym dalszych losów Mistrali. Okręty nie mogą zostać włączone w skład francuskiej marynarki wojennej, ponieważ zostały zbudowane zgodnie z rosyjskimi standardami. Wykluczone wydaje się również porozumienie w sprawie wypełnienie kontraktu. Jak donoszą lokalne media, jedną z rozważanych opcji rozwiązania problemu jest zniszczenie pechowych jednostek. Miałyby one być pocięte na części lub po prostu zatopione. Niewykluczone jest również odsprzedanie statków osobom trzecim. Tak czy inaczej, Francja może być zmuszona do zwrócenia nie tylko zaliczki zapłaconej przez stronę rosyjską, ale także wypłacenia odszkodowania, co dałoby łączną sumę ponad 300 milionów euro.
Tagi:
Mistral,
Francja,
Rosja,
Ukraina,
NATO