Nie tak dawno okazało się, że słynny wojownik Wikingów, którego grób znajduje się w Birce, był… kobietą. Tak na podstawie badań DNA ustalili naukowcy ze Szwecji. Informacja wzbudziła sporo zainteresowania skandynawskimi wojowniczkami. Czy wiecie, że jedną z nich mogła być polska królewna?
Oczywiście pomijamy fakt, że zaraz po odkryciu wiele osób (głównie mężczyzn) zaczęło mówić, że wspomniany słynny wojownik wcale nie był taki słynny i taki znaczący. Wiele bowiem wskazuje na to, że kobiety w krajach nordyckich pełniły znacznie bardziej złożona rolę, o czym na pewno wiedzą np. miłośnicy serialu „Wikingowie” i tarczowniczki Lagerthy. Być może właśnie przenosiny na drugą stronę Bałtyku sprawiły, że polska królewna zyskała większą sławę, niż miałaby szansę w Polsce. Gdzie pewnie zapędzono by ją do kądzieli. Albo różańca. Albo jednego i drugiego.
Od kądzieli do stosu
Tą księżniczką była Świętosława, córka Mieszka I i Dobrawy, siostra Bolesława Chrobrego, po drugiej stronie Bałtyku nazywana Sygrydą Storrådą (głównie dlatego, że Skandynawowie nie byli w stanie tej Świętosławy wymówić) lub w Danii Gunhildą, z tego samego powodu. O tym, że w Polsce królewna była niewiele znaczącą dziewuszką świadczyć może fakt, że nie jest znana dokładna data jej urodzenia ani żadne informacje dotyczące dzieciństwa czy wychowania. W przeciwieństwie do losów zabałtyckich – Storråda jest bowiem bohaterką wielu sag i legend. Wiadomo, że gdzieś między rokiem 980 a 984 ojciec wydał ją za Eryka Zwycięskiego, króla Szwecji. Najprawdopodobniej było to małżeństwo polityczne (jak to wtedy zwykle bywało), wymierzone przeciw Danii, które miało umożliwić Mieszkowi umocnienie swej władzy na Pomorzu Zachodnim.
Około 995 roku Sygryda owdowiała i wtedy dopiero rozwinęła skrzydła, a charakterek miała nie byle jaki. I bynajmniej nie miała ochoty wchodzić w kolejne małżeńskie stadło. Podobno swój przydomek, „Storråda”, czyli „dumna” otrzymała, kiedy spaliła żywcem króla Vestfoldii Haralda Grenske, który śmiał zaproponować jej małżeństwo. Jednym rzutem na taśmę Sygryda ukarała śmiałka i dała jasny przekaz następnym zalotnikom, że propozycje takie są niemile widziane.
Nie ma nic groźniejszego niż zemsta wzgardzonej kobiety
Odstraszyła tych zalotników Sygryda niebywale skutecznie. Do tego stopnia, że gdy poczuła miętę do norweskiego króla Olafa Tryggvasona, ten może nie uciekł z krzykiem, bo Wikingowi nie przystoi, ale zachował stosowny dystans. Co i tak nie wyszło mu na zdrowie. Storråda poślubiła bowiem duńskiego władcę Swena Widłobrodego…i podpuściła go przeciwko Olafowi. Skończyło się to morską bitwą pod Svold, w której Olafowi nie pomogły nawet jego łodzie zwane długimi wężami. Olaf poniósł sromotną klęskę, a próbując ratować swoje życie skoczył do wody i…no cóż, zginął. Peszek. Trzeba było nie nadeptywać na odcisk Sygrydzie.
Ze związku Sygrydy ze Swenem urodziło się co najmniej pięcioro dzieci, w tym dwaj kolejni duńscy królowie: Harald II Svensson i Kanut II Wielki oraz córki: Estryda oraz Świętosława. Swen jednak okazał się być niewdzięcznym draniem i wypędził żonę, która ok. 1002 roku zmuszona była wrócić do Polski, do brata, Bolesława Chrobrego. Swen, pozbawiony ciosającej mu kołki na głowie żony zawziął się w sobie i w 1013 r. został królem Anglii. Jednak po jego śmierci synowie Storrådy, Harald i Kanut przybyli do Polski, prosząc mamusię, aby wróciła do Danii. Ostatnim pewnym faktem z życia królowej jest jej powrót do Danii. Sam Kanut w 1016 r. podbił Anglię i bardzo prawdopodobne jest, że matka towarzyszyła mu podczas jego tamtejszego panowania w Anglii, bowiem według źródeł żyła jeszcze w 1016 r. Miejsce i data śmierci Sygrydy są nieznane.
No dobra, a co z tego jest prawdą?
No cóż, historycy nie mogą dojść do porozumienia. Kilka średniowiecznych kronik stoi na stanowisku, że matka Haralda II i Kanuta Wielkiego wywodziła się z plemienia Polan lub innego blisko z nimi spokrewnionego plemienia słowiańskiego. Ten rodowód Sygrydy potwierdza niejaki Thietmar z Merseburga, bardzo dobrze poinformowany średniowieczny kronikarz, choć w jego przekazie nie ma żadnej wzmianki na temat imienia królowej. Istnienie Sygrydy potwierdza też kilka innych źródeł, ale ostatnie badania historyczne pokazują, że Sygryda…mogła w ogóle nie istnieć a jej legendarna sylwetka to zlepek kilku postaci. My osobiście jednak uważamy, że byłoby szkoda – miło byłoby mieć w podręcznikach władczynię, dla której Bałtyk był niemal prywatnym basenem.
Sygryda, nazywana też Matką Królów stała się inspiracją dla pisarzy i poetów, w tym niezwykle ostatnio popularnej w Polsce Elżbiety Cherezińskiej.
Tagi: Sygryda Storråda, Bolesław Chrobry, Piastowie, Wikingowie