Kausza wygląda, jak małe chomątko. Proste, prawda? Cóż, może jeszcze dla pokolenia naszych rodziców było oczywiste, czym jest chomątko – ale prawda jest taka, że współcześnie konia (i to zaprzężonego!) widujemy raczej okazjonalnie, więc możemy mieć pewne kłopoty ze zdiagnozowaniem, który z elementów „okołokońskich” jest chomątkiem.
Z kolei sercówkę moglibyśmy sobie wyobrazić. Niestety, kausza zupełnie nie wygląda jak serce. Czym więc jest to przeklęte ustrojstwo – i po co nam ono na łódce?
Definicja kauszy
W rzeczywistości kausza jest kształtką, czyli elementem, mającym nadawać kształt pętlom, zaplecionym na linach. Najczęściej jest to kształt zbliżony do kropli, jednak nie jest to jedyna opcja, bowiem zdarzają się kausze niemal okrągłe, a te, które przypominają kroplę, mogą być albo szpiczaste, albo mocno zaokrąglone na swoim węższym końcu.
Kauszę umieszcza się wewnątrz ucha liny, dzięki czemu można liczyć, iż rzeczone ucho zachowa swoje właściwości przynajmniej tak długo, jak długo kausza się nie podda. Kausze mają za zadanie nie tylko kształtować ucho, ale też zapobiegać jego zgnieceniu, co w niektórych przypadkach mogłoby mieć daleko idące skutki. Oczywiście negatywne, ponieważ kauszy nie montuje się byle gdzie – ale w miejscach, które ze względu na hardcorowe warunki pracy, naprawdę tego wymagają.
Konstrukcja kauszy
Kausze zakłada się do wszystkich rodzajów lin: zarówno do tych naturalnych, jak i do takich wykonanych z tworzyw sztucznych czy z metalu. Rzecz jasna, kiedy kausza umieszczona jest w uchu, trudno jest dostrzec szczegóły jej konstrukcji. Żeby jednak mogła spełniać swoje zadanie, kausza nie może być po prostu wygiętym na kształt kropli elementem, ponieważ wówczas lina zwyczajnie by się z niej ześlizgnęła.
Aby temu zapobiec, kausza posiada na całej swojej długości specjalne wgłębienie o kształcie rynny. Oczywiście, jego rozmiar i głębokość nie są tu bez znaczenia, dlatego parametry kauszy muszą zostać ściśle dopasowane do parametrów liny, na jakiej zostanie ona założona. W optymalnym przypadku, lina powinna wchodzić w głąb rynny mniej więcej do 2/3 swojego przekroju, i nie pozostawiać zbyt wiele wolnego miejsca wokół siebie, ponieważ w przeciwnym przypadku kausza będzie tylko zawadzać, zamiast ułatwiać pracę marynarzom.
Osobnym zagadnieniem jest natomiast sposób mocowania kauszy do ucha. Mamy tu do wyboru dwie opcje: kausza może zostać po prostu wpleciona w linę, albo też lina, która oplata kauszę, może zostać zaciśnięta za pomocą osobnej kształtki. W obu przypadkach priorytetem jest jak najbardziej ścisłe zamocowanie kauszy wewnątrz ucha.
Po co nam kausze?
Zasadniczo po to, by liny mogły spełniać swoją rolę w należyty sposób. Kausze stosuje się wszędzie tam, gdzie lina musi pracować - czyli poruszać się względem innego obiektu, którym zwykle jest jakiś stały element wyposażenia łodzi.
Kausze z racji wykonywanej fuchy narażone są na znaczne przeciążenia, uderzanie, ścieranie i ogólnie rzecz biorąc, nie mają lekko. Dlatego też bardzo ważne jest, by od czasu do czasu kontrolować ich stan, a w razie potrzeby - odsyłać je na zasłużoną emeryturę i zastępować nowszym modelem.
Z czego się robi kausze?
Jak można podejrzewać, z materiału odpornego na ciężkie warunki pracy – czyli najczęściej ze stali, jednak na mniejszych jednostkach zdarzają się także kausze plastikowe. W kwestii kausz stalowych mamy jednak pewne pole do manewru – wyróżnia się bowiem kausze walcowane na zimo, na gorąco, albo odlewane.
Na pierwszy rzut oka, wszystkie trzy rodzaje mogą wyglądać identycznie, jednak nie zapominajmy, że kausza to element, na który działają znaczne siły – nie jest więc zupełnie bez znaczenia to, jakie czynniki doprowadziły do jego ukształtowania, bowiem ma to bezpośrednie przełożenie na jego wytrzymałość. Gotową kauszę stalową cynkuje się albo maluje; generalnie, chodzi o to by przedłużyć jej życie, co w warunkach permanentnego kontaktu z wodą (w dodatku słoną) wcale nie jest prostym zadaniem.
Etymologia
Kausza, jak zresztą możemy się domyślić po brzmieniu tego wyrazu, pochodzi z języka niemieckiego – z tym, że takiego... niezupełnie oficjalnego.
Tak naprawdę termin ten wywodzi się bowiem ze slangu niemieckich marynarzy, a jego pierwotne znaczenie, powiedzmy to głośno, zupełnie nie spodoba się paniom żeglarkom.
Co prawda, we współczesnym niemieckim kausza to Kausche, jednak prototypem tego ostatniego słówka był przymiotnik keusche, oznaczający cnotliwa, niewinna, wstydliwa, ale w odniesieniu do... kobiety. Niemieccy marynarze używali tu bowiem pogardliwego eufemizmu "keusche Susanne", czyli cnotliwa Zuzanna. Cóż, bądźmy litościwi i pozostawmy ten „jakże zabawny” żarcik bez komentarza...