Źródło: www.kapitanowie.org.pl |
Kolejnym polskim żeglarzem zasługującym na naszą uwagę jest Wojciech Orszulok. To właśnie pod jego dowództwem jacht „Euros” w roku 1968, po raz pierwszy w historii światowego żeglarstwa opłynął dookoła Islandię. Nie była to pierwsza wyprawa żeglarza na tę wyspę. 3 lata wcześniej, w 1965 roku jacht „Kismet”, stalowy kecz o oryginalnej konstrukcji inżyniera Orszuloka wypłynął w drugi w historii Polski rejs do Islandii. Ów jacht odbył trasę z Pleniewa do Reykjaviku i z powrotem w czasie krótszym niż jacht „Witeź” w roku 1959. Mimo, iż sztormowanie zajęło mu 7 dób, udało mu się wyprzedzić poprzednika o 5 dni. Był to znakomity wynik, tym bardziej, że „Witeź” powrócił do Świnoujścia a „Kismet” na Zatokę Gdańską, tym samym przebył dłuższą o 173 mile drogę.
Warto wspomnieć, iż rejsy do Islandii należały do rzadkości. Ostatnim, który przed „Kismetem” dopłynął do Reykjaviku był niemiecki jacht „Rolan von Bremen”, w roku 1960. Minęło więc 5 lat w ciągu których żaden z zagranicznych jachtów nie popłynął tak daleko ku północy. 22 lipca 1965 roku „Kismet” powrócił do Polski. O godzinie 4:30 zawinął do portu w Helu. Był to dzień Święta Odrodzenia Polski i jednocześnie dzień uroczystego rozpoczęcia regat o Złoty Puchar „Finn” w Gdyni.
3 lata później, w roku 1968 Wojciech Orszulok postanowił wypłynąć w drugi rejs do Islandii, tym razem z zamiarem opłynięcia wyspy. Należy podkreślić, iż do roku 1968 żaden jacht na świecie nie opłynął dookoła Islandii. Niejednokrotne próby opłynięcia wyspy przez często doświadczonych kapitanów, na doskonałych jachtach kończyły się fiaskiem. Islandię otaczają mgliste i sztormowe morza, zaś północne brzegi wyspy niemal przylegają do wiecznych pól lodowych przez co tylko kilka tygodni w roku mogą być dostępne dla żeglugi. Trudne warunki, ciężkie sztormy, silne prądy i anomalie magnetyczne były przeszkodą nie do pokonania.
Wojciech Orszulok zaproponował inż. Aleksandrowi Kaszowskiemu opłynięcie Islandii stawiając przy tym pewne warunki. Jacht którym zamierzano wyruszyć w rejs - „Euros” - powinien zostać wyposażony w komplet żagli dakronowych oraz silnik, którego z racji braku gotówki nie posiadał. Mimo, iż obydwu warunków nie spełniono, Wojciech Orszulok nie zniechęcił się. 8 czerwca z Górek Zachodnich pod Gdańskiem siedmioosobowa załoga pod dowództwem Orszuloka jako kapitana, na jachcie „Euros” wypłynęła w rejs. „Euros” był stalowym jachtem należący do KKS „Brda” o długości 13,5 m, szerokości 3,65 m i zanurzeniu 2 m. Otaklowany jako kecz miał 78 m
2 żagli.
Rejs był bardzo burzliwy. Załoga przeżyła chwile grozy, gdy w pobliżu wschodnich wybrzeży Islandii silny sztorm dociskał jacht, mgła ograniczała widoczność, nie widać było brzegów. Po morderczej walce 7 lipca „Euros” dopłynął do Raufarhöfn, maleńskiej przystani na północnym wybrzeżu Islandii. Tu od islandzkiego kapitana usłyszeli, że nie ma szans by w lipcu opłynąć Islandię. Granica lodów w pobliżu przylądka Horn od 101 lat nie była równie bliska jak w roku 1968. Język lodów na przestrzeni 15 mil niemal dotykał skalistych brzegów. Niezbędny był mocny silnik. Wojciech Orszulok postanowił jednak zaryzykować. Załoga przeżyła skrajnie niebezpieczne, mrożące krew w żyłach chwile. Na zachodnich brzegach Islandii na obszarze zaburzeń magnetycznych kompas odmówił posłuszeństwa. Ciężka mgła ograniczyła widoczność, „Euros” nieomal roztrzaskał się o skalisty brzeg.
Na szczęście sztormy się skończyły. Jacht płynął wzdłuż pięknych zachodnich wybrzeży. Nieopodal przylądka Malarrif załoga złożyła przywieziony z Bydgoszczy wieniec. Uczczono pamięć załogi s.s. "Wigry", który zginął tu w czasie sztormu w styczniu 1942 roku. 16 lipca „Euros” dopłynął do Reykjaviku. Złożono wieniec na cmentarzu Fossvogi, gdzie spoczywają marynarze s.s. "Wigry", których ciała morze wyrzuciło na ląd. Po 4 dniowym postoju w stolicy Islandii, 20 lipca jacht wypłynął z Reykjaviku w drogę powrotną do kraju. Był to najdłuższy etap wyprawy. Po 24 dobach nieustannej żeglugi, jednym, liczącym 1955 mil skokiem, 12 sierpnia 1968 roku „Euros” zawinął do portu Helu. Był to niezwykły wyczyn żeglarski i zarazem najdłuższy rejs sezonu morskiego w owym roku.
13 sierpnia 1968 roku, pośród owacji i braw "Euros" powrócił do Górek Zachodnich. Jacht pokonał 4596 mil morskich. Za pierwsze na świecie opłynięcie Islandii - "Za wybitne osiągnięcia sportowe" Wojciech Orszulok otrzymał srebrny, a cała załoga brązowe medale.
1 W. Głowacki, „Wspaniały świat żeglarstwa”, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1970, str. 366-367 2 http://www.kapitanowie.org.pl/index.php?cat=176