Przypuszczam - i jest to przypuszczenie graniczące z pewnością - że każdy z nas bez względu na wiek, doświadczenie czy też wykształcenie, kiedyś kładł się czy to na łące, na tarasie swojego domu lub w jakimś nieokreślonym miejscu i spoglądał w górę, aby przyjrzeć się niezwykłemu spektaklowi chmur.
Odczytywaliśmy ich kształty przypisując im sylwetki zwierząt, postaci ludzkich, dziwacznych, mitologicznych stworów. Niektórzy po takich obserwacjach dochodzili do wniosku, że widzieli UFO, że byli świadkami spotkania z pozaziemskimi cywilizacjami, inni po prostu w milczeniu podziwiali ich piękno, różnobarwne kolory i formy. Dla żeglarzy spoglądanie w niebo jest nie tylko codziennością, ale i obowiązkiem, bowiem chmury niosą istotną dla nich informację o zmianach pogody, o zbliżających się sztormach, jednym słowem o czyhających w nieodległej przyszłości niebezpieczeństwach.
Richard Hamblyn, autor opisywanej książeczki jest niewątpliwie pasjonatem i miłośnikiem tego, co na niebie obejrzeć można. Zebrał w jedno to co sam sfotografował i co sfotografowali inni. Powstała z jego pasji publikacja nie tylko interesująca, ale i zachwycająca pięknymi fotografiami, opatrzonymi interesującym komentarzem. Chmury przez niego opisane to nie tylko dzieło nieokiełznanej przyrody, ale także w wielu przypadkach, to efekt działalności człowieka. Takim zjawiskiem jest uchwycony przez Ensigna Johna Gay moment, w którym samolot F-18 Hornet przekracza barierę dźwięku, wywołując chmurę czoła fali uderzeniowej, zwaną obłokiem Prandtla-Glauberta. Zdjęcie naprawdę fascynujące.
Richard Hamblyn „Atlas niezwykłych chmur”
Wydawnictwo RM Warszawa 2010
stron 144
cena: 34,90