Szanowna Pani Dorota Pyć
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju
ul. Chałubińskiego 4/6
00-928 Warszawa
dot.: Projektu zmiany rozporządzenia w sprawie bezpiecznego uprawiania żeglugi przez jachty morskie DTM.I.0210.2.2015.SKS.10 NK: 114618/15Szanowna Pani Minister!Po wnikliwym zapoznaniu się z nadesłanym projektem Rada Armatorska Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych stanowczo wnioskuje rezygnację z proponowanych zmian w rozporządzeniu w sprawie bezpiecznego uprawiania żeglugi przez jachty morskie - w całości.
Przedstawiony do konsultacji projekt nie jest w stanie poprawić bezpieczeństwa żeglugi jachtów rekreacyjnych. Projektowana zmiana regulacji sprowadza się jedynie do rozszerzania uciążliwych wymogów biurokratycznych i formalnych - w dziedzinie, w której polskie przepisy zbliżyły się dopiero niedawno do przepisów stosowanych w innych państwach Europy. Z przykrością stwierdzamy, że proponowana zmiana prawa stoi w sprzeczności do dotychczasowej oraz do tej pory deklarowanej przez rząd polityki ograniczania zbędnych, nieznanych pod innymi banderami Europy regulacji stosowanych wobec niewielkich jachtów rekreacyjnych.
Bardzo zdecydowanie zwracamy uwagę, że wprowadzona w latach 2007-2012 deregulacja przepisów dotyczących uprawiania żeglugi na jachtach rekreacyjnych o długości do 15 m, nie spowodowała zwiększenia liczby poważnych wypadków morskich z udziałem tej kategorii jednostek. Trzy odosobnione wypadki, do których odwołuje się uzasadnienie omawianego projektu, miały miejsce w okresie, w którym rekreacyjne wykorzystanie walorów polskiego morza stało się wreszcie zajęciem popularnym, przynoszącym wymierne korzyści, w tym wymierne korzyści gospodarcze. Po zniesieniu uprzednio obowiązujących, archaicznych przepisów dotyczących niewielkich jachtów rekreacyjnych, liczba tego typu jednostek pływających pod polską banderą zdecydowanie wzrosła. Trzy wypadki nie powinny być argumentem za włączeniem kilku tysięcy jachtów rekreacyjnych o długości poniżej 15 m do zakresu regulacji omawianego rozporządzenia. To zdarzenia jednostkowe, o marginalnym znaczeniu. Rozpatrując te trzy wypadki trzeba pamiętać o tysiącach podróży morskich, jakie co rok odbywają polskie jachty rekreacyjne – bez żadnych poważnych wypadków!
Ponieważ raporty PKBWM wymienione są w uzasadnieniu do omawianego projektu, Rada Armatorska SAJ poddała je wnikliwej analizie. Analiza raportów końcowych PKPWM dotyczących przywołanych wypadków pozwala nam jednoznacznie stwierdzić, że udokumentowane przyczyny oraz przebieg wypadków pozostają bez związku z proponowanymi zmianami w rozporządzeniu.
W stosunku do projektowanego rozszerzenia wyposażenia niewielkich jachtów rekreacyjnych w tratwy ratunkowe zdecydowanie zwracamy uwagę, że w żadnym z przytaczanych w uzasadnieniu wypadków fakt posiadania lub braku na pokładzie jednostki rekreacyjnej tratwy ratunkowej nie miał najmniejszego wpływu na przebieg oraz skutki zdarzeń.
W stosunku do projektowanego wprowadzenia obowiązku posiadania radiotelefonu VHF w żegludze na wodach przybrzeżnych i osłoniętych, RA stwierdza, że w przebieg wypadków m/y „Miss Alicja” (rk 22/13) oraz s/y „Quattro” (rk 13/13) nie ma żadnego związku z posiadaniem lub brakiem posiadania łączności VHF przez te jachty. Opis wezwania pomocy w trzecim wypadku (s/y “Holly II” - rk 15/13) wydaje się być wręcz kontrargumentem dla korzystania z VHF jako podstawowego środka łączności na wodach przybrzeżnych. Rada Armatorska stwierdza przy tym ze zdziwieniem, że raport końcowy PKPWM w tej sprawie nie zawiera żadnych wniosków odnoszących się do bezskuteczności wzywania pomocy za pośrednictwem łączności VHF, jak również nie zawiera żadnych rekomendacji związanych z opóźnioną reakcją służb ratowniczych na wezwanie pomocy na akwenie odległym zaledwie o 3 Mm od stacji ratownictwa SAR w Helu.
W naszej opinii całkowicie bezcelowe jest umieszczanie w akcie prawnym rangi rozporządzenia wykazu czynności, które należą do podstawowej wiedzy każdego żeglarza prowadzącego jacht. Uważamy, że tworzenie kazuistycznych, nadmiernie szczegółowych przepisów w oparciu o słabe, niemerytoryczne argumenty, prowadzi jedynie do deprecjacji, a przez to do lekceważenia stanowionego prawa. Niczego bowiem nie zmieni próba zastępowania wiedzy i świadomej odpowiedzialności rozbudową przepisów, zwłaszcza kiedy mowa o przepisach, których wprowadzenie uzasadnia się tak wadliwie, jak w omawianym projekcie.
Jak wskazują przykłady regulacji obowiązujących w innych państwach Europy, jedynym naprawdę skutecznym działaniem w dziedzinie podnoszenia bezpieczeństwa osób korzystających z rekreacji na morzu pozostaje edukacja - a nie szczegółowe regulacja. W edukacji osób żeglujących dla własnej przyjemności szczególną rolę gra upowszechnianie wiedzy o rzeczywistych przyczynach wypadków z udziałem używanych przez takie osoby jednostek. Z przykrością stwierdzamy, że takiej roli nie spełniają niestety przywołane w uzasadnieniu orzeczenia PKBWM - dlatego, że zawarte w nich wnioski i rekomendacje jaskrawo mijają się z ustalonymi faktami dotyczącymi przyczyn i przebiegu konkretnych wypadków!
Wobec znikomej liczby poważnych wypadków morskich z udziałem niewielkich jednostek rekreacyjnych, a także wobec braku korelacji pomiędzy przytoczonymi w uzasadnieniu argumentami a przygotowanym projektem – stwierdzamy, że ewentualne dokonanie projektowanych zmian zwiększy jedynie poczucie nieuzasadnionej ingerencji państwa w życie prywatne jego obywateli. W naszej opinii omawiany projekt narusza stawiany przez Konstytucję wymóg stwierdzenia przez rzetelnego prawodawcę rzeczywistej potrzeby dokonywania ingerencji w zakres praw bądź wolności obywateli. Projekt narusza także konstytucyjną zasadę korzystania ze środków najmniej uciążliwych wobec podmiotów, których prawa lub wolności ulegają ograniczeniu. W ocenie Rady Armatorskiej SAJ proponowane w projekcie zamiany wydają się być wyłącznie zabiegiem biurokratyczno-formalnym, wynikającym z nieznajomości specyfiki rekreacyjnego żeglowania wśród osób stanowiących prawo.
Rada Armatorska SAJ wyraża nadzieję, że autorzy omawianego projektu zrezygnują z wprowadzania w prawie takich zmian, które będą przez żeglarzy-armatorów odczytywane jako powrót do uciążliwej nadregulacji - czyli powrót do stanu, którego kilkudziesięcioletnią egzystencję przerwały dopiero zmiany przepisów z lat 2007-2012.
Na koniec pozwalamy sobie wyrazić nadzieję, że kształt polskich przepisów nie będzie, również w przyszłości, utrudniać polskim żeglarzom-armatorom decyzji o podnoszeniu polskiej bandery na należących do nich jachtach.
Pozostajemy z szacunkiem( - ) j.kpt.ż.w. Andrzej Remiszewski
Prezes
Stowarzyszanie Armatorów Jachtowych