Zetknęli się z nim wszyscy, którzy mają dzieci. I ci, co kiedykolwiek ubierali choinkę. Jest w kosmetykach, na ubraniach, bombkach. Brokat – wiadomo, że trudno się go pozbyć, o czym wie każdy, kto klnąc pod nosem próbował usunąć go z rąk czy ubrania. Jednak co ma wspólnego brokat z oceanami? I dlaczego naukowcy uznali go za śmiertelnie niebezpieczny produkt?
Mały, ale dużo
Zastanawialiście się, czym jest brokat? To mikroplastik powstały z folii Mylar lub tworzywa PET. Ten plastik, którego rozkład trwa kilkaset lat. I teraz straszne statystyki – może i drobinki brokatu są małe, ale jest ich mnóstwo. Szacuje się – uwaga! - że brokat stanowi nawet 92,4 proc. z 5,25 biliona sztuk plastiku zanieczyszczających wody oceaniczne. Co gorsza, błyszczące drobinki mogą absorbować rozmaite toksyny i zanieczyszczenia a przez to stają się jeszcze bardziej szkodliwe.
Szkodliwa dieta
I teraz dochodzimy do clue – o ile plastikową butelkę może spożyć duży wieloryb, którego raczej nie jemy, z mikroplastikiem sprawa wygląda już inaczej. Zjada go mikroplankton, a mikroplankton zjadają ryby. I drobinki plastiku sieją w ich organizmach prawdziwe spustoszenie - niszczy ich żołądki, wątrobę, naczynia krwionośne, może nawet wpływać na funkcje behawioralne. I teraz te rybki spożywamy my – razem ze szkodliwym mikroplastikiem. Badania wykazały, że w aż 1/3 złowionych w Wielkiej Brytanii ryb znajdował się plastik!
A jak brokat dostaje się do mórz? Prosto – myjemy ręce upaćkane brokatem, brokat trafia do kanalizacji, stąd do rzek i dalej, bo jego drobinki są tak małe, że nie są ich w stanie wyłapać oczyszczalnie.
Zakazać brokatu
Brokat jest niemal wszędzie. W zabawkach, ubraniach, kosmetykach – do makijażu i pielęgnacji, w lakierach do paznokci, w ozdobach domowych. Owszem jest ładny, ale czy niezbędny? Na pewno nie. Dlatego rezygnacja z niego nie powinna być dla ludzkości szczególnie bolesna, zwłaszcza jeżeli bardziej cenimy nasze zdrowie i naszą planetę. Naukowcy alarmują, że zanieczyszczenie wód brokatem może prowadzić do katastrofy ekologicznej i apelują o całkowity zakaz sprzedaży i produkcji brokatu, jako niebezpiecznego dla środowiska. Niektóre kraje już nawet wprowadziły takie zakazy – W USA od 1 lipca 2018 roku nie można sprzedawać kosmetyków zawierających mikroplastik. Podobne regulacje zastosowano także w Kanadzie i Wielkiej Brytanii. Powodem wprowadzenia przepisów była właśnie ochrona organizmów wodnych.
Bio-brokat
Tak jak dawno temu zastąpiono kość słoniową na klawiszach fortepianów innymi materiałami, tak i teraz próbuje się szukać bio zamienników brokatu dla tych, którzy nie mogą żyć bez błysku. Eko-brokat robiony jest z materiałów biodegradowalnych, np. z folii celulozowej produkowanej z odnawialnych źródeł, m.in. z drewna eukaliptusowego. Wiadomo jednak, że folia celulozowa też nie jest neutralna chemicznie. Nie ma także badań mówiących, jak bardzo eko jest eko-brokat…
Na razie, zanim uzupełnicie zapas świątecznych bombek, pomyślcie o naszych oceanach i zrezygnujcie z tych zawierających brokat. I zrezygnujcie z opalizującego balsamu do ciała.
Tagi: oceany, ekologia, brokat