Co najmniej cztery osoby zginęły po tym, jak wywrócił się ponton przewożący nielegalnych imigrantów przez kanał La Manche. Uratowano 43 osoby.
Nie wiadomo dokładnie, ile osób było na pontonie, choć szacuje się, że było ich do 50. Część z uratowanych jest też w stanie skrajnego wyziębienia, co może oznaczać, że liczba ofiar śmiertelnych wypadku wzrośnie.
Do wypadku doszło w środę rano. 31 osób uratowała załoga brytyjskiego kutra rybackiego, która ok. godz. 3 w nocy dostrzegła przewrócony ponton i ludzi wzywających pomocy. W akcji ratunkowej uczestniczyły jednostki marynarki wojennej, straży granicznej, straży przybrzeżnej i ratownictwa wodnego oraz dwie jednostki francuskie. Nadal trwają poszukiwania, choć warunki pogodowe oraz niska temperatura wody i powietrza sprawiają, że szanse na przeżycie potencjalnych rozbitków są niemal żadne.
Większość imigrantów pochodzi z Afganistanu, Iraku, Senegalu i Indii. Według ich zeznań, każdy z nich zapłacił kilka tysięcy funtów przemytnikom we Francji. W czasie, kiedy ich łódź wypłynęła, w całej południowo-wschodniej Anglii obowiązywało wydane przez urząd meteorologiczny ostrzeżenie w związku z falą zimna, a temperatura powietrza w nocy na kanale La Manche wynosiła ok. -4 stopnie Celsjusza.
Od początku tego roku do Wielkiej Brytanii przez kanał La Manche przedostało się 44 711 nielegalnych imigrantów. To o prawie 57 proc. więcej niż w zeszłym roku.