Szplajs… nie wiadomo, kto pierwszy wpadł na błyskotliwy pomysł połączenia ze sobą dwóch lin, i to w taki sposób, żeby stworzyły jedną całość (coś jak związek małżeński – z tym, że szplajs w niektórych przypadkach bywa trwalszy).
Opracowanie metody, polegającej na częściowym rozpleceniu skrętek lin, a następnie ponownemu zapleceniu ich - tyle, że po swojemu – wymagało zapewne sporo czasu, samozaparcia i podjęcia wielu daremnych prób. Jakkolwiek mroczne i żmudne były początki tego procederu, taki właśnie sposób łączenia lin okazał się na tyle skuteczny, że mimo całego postępu cywilizacji, przetrwał aż do dzisiaj.
Trochę drobiu
Szplajsy mogą być wykonane zarówno na linach stalowych, jak i miękkich, tekstylnych. W obu przypadkach wykonanie szplajsu nie jest proste (chociaż w przypadku liny stalowej jest chyba jednak trudniejsze), w obu też procedura zaczyna się od… destrukcji. Linę, splecioną z cieńszych skrętek, należy bowiem na początku rozpleść, tworząc coś, co pieszczotliwie nazywa się kurzą stopką, albo gęsią nóżką.
O ile opcję związaną z kurą można jeszcze zaakceptować (chodzi o to, by z jednej grubej liny wyodrębnić trzy mniejsze, sterczące w różne strony), o tyle jeśli spojrzymy na nogę gęsi, nie sposób zrozumieć, co właściwie może ona mieć wspólnego z powstałym tworem. Prawdopodobnie ma to jakiś związek z faktem, że prawdziwi ludzie morza rzadko oglądają gęsi, a jeśli już, to albo na talerzu, albo lecące w kluczu - a w obu przypadkach nóżek akurat nie widać.
Pozostawiając jednak na boku zawiłości ornitologii, skupmy się na meritum – jeśli chcemy wykonać szplajs, to podstawą zawsze będzie odpowiednie rozpoczęcie trzech pierwszych splotów - czyli takie, by każdy z nich wychodził w zupełnie innym kierunku.
Typy szplajsów
Szplajsy przydają się w różnych okolicznościach – zarówno do wykonywania tzw. oka na cumie, jak i do łączenia cum, albo generowania bardziej skomplikowanych konstrukcji. Najczęściej jednak spotyka się trzy główne typy, a mianowicie:
-ucho plecione – jest jednym z najczęściej spotykanych rodzajów szplajsów, choć poważną konkurencję dla niego stanowi zawiązany na końcu cumy zwykły węzeł ratowniczy. Nie ulega jednak wątpliwości, że precyzyjnie zaplecione ucho prezentuje się nieco lepiej, niż nędzny supełek, a poza tym ma znacznie większą od niego wytrzymałość;
-splot powrotny – ten rodzaj szplajsów stosuje się głównie w celu eleganckiego i trwałego zakańczania liny. Można by go nazwać „autoszplajsem”, ponieważ splotki liny zaplecione są tu same ze sobą, ale w przeciwnym niż poprzednio kierunku. Niekiedy tego rodzaju szplajsy zabezpiecza się jeszcze opaską, dodatkowo zapobiegającą ich rozplataniu.
-splot krótki – tego typu szplajsy stosuje się w celu połączeniu dwóch lin; końcówki każdej z nich najpierw rozplatane, a następnie przeplatane ze sobą. Pozostające końce splotek zabezpieczane są opaskami, co zapobiega ich mechaceniu się, a przy okazji stabilizuje całą pracowicie wykonaną konstrukcję. Tego rodzaju szplajs ma tę przewagę nad łączeniem lin za pomocą węzłów, że jest znacznie bardziej trwały i elastyczny, a poza tym, nie stawia oporu, gdy zajdzie potrzeba przewleczenia go przez jakieś ucho czy blok.
Marszpikiel
Jakiekolwiek będą sploty i przeznaczenie naszych szplajsów, podstawowym przyrządem, potrzebnym do ich wykonania, jest marszpikiel, alternatywnie nazywany też lajzerem lub rożkiem bosmańskim.
Niezależnie od tego, jak nazwiemy to ustrojstwo, zawsze ma ono formę specjalnego szpica, służącego do rozwierania i rozluźniania oryginalnych zwojów liny. Dopiero kiedy popracujemy nad liną marszpiklem, uda nam się wyodrębnić z niej pojedyncze sploty, a następnie odpowiednio zapleść je z innymi.
Co ciekawe, kiedy cumę uda się już szczęśliwie rozpleść, za pomocą szplajsów możemy połączyć ją z liną zupełnie innego rodzaju, łącząc na przykład linę stalową z tekstylną, a nawet z łańcuchem (takie czary!).
Etymologia
Szplajs jest wyrazem brzmiącym aż tak obco, że większość edytorów tekstu traktuje go jak literówkę. Faktem jest, że szplajs jest nie tyle zapożyczeniem, ile brutalnym faulem, dokonanym przez nas na języku niemieckim.
Nasi sąsiedzi zza miedzy używają bowiem słówka die Spleiße, oznaczającego - w wolnym tłumaczeniu – splot. Posługują się także należącym do tej samej rodziny wyrazów czasownikiem spleißen, oznaczającym: zaplatać, łączyć albo nawet spawać – czyli, mówiąc po polsku, szplajsować.
Tagi: szplajsy, słownik, lina