Tytuł tej książki jest enigmatyczny, bo co to w gruncie rzeczy znaczy – kapitan jachtowy. Czy to tytuł, czy uzyskany stopień, za którym kryją się konkretne uprawnienia? W końcu każdy, gdy poprowadzi jakąś pływającą jednostkę, a tym bardziej jacht, a głowę swą ozdobi czapką z odpowiednimi emblematami, będzie za kapitana uznawany. Jednak zawsze trzeba sobie zdawać sprawę, że nazwa KAPITAN brzmi dumnie, a to zobowiązuje!
Zapewne właśnie troska o to, by kapitański stopień cieszył się nadal szacunkiem i poważaniem wywołała dydaktyczne wzmożenie u Krzysztofa Baranowskiego – powszechnie znanego kapitana jachtowego i animatora „Szkoły pod Żaglami” - w efekcie którego powstała ta książka.
Liberalizacja uzyskiwania stopni żeglarskich spowodowała, że uprawnienia kapitana jachtowego uzyskuje się nie na skutek zdanych egzaminów, lecz na podstawie przebytych mil i opinii z odbytych rejsów. Można zatem założyć, że nie każdy cieszący się w ten sposób uzyskanym stopniem jest dostatecznie kompetentny, by tę funkcję pełnić. Oczywiście nie ma w tym nic złego jeśli delikwent zdaje sobie sprawę z własnych ograniczeń i niedostatków wiedzy. Gorzej, gdy jest przekonany o swojej omnipotencji. Książka kapitana Baranowskiego ma za zadanie owo mylne przekonanie utemperować. Nie jest to podręcznik, nie naucza, jeno przedstawia ogrom zagadnień, z jakimi kapitan jachtowy musi się w czasie kariery uporać. Jej zadaniem jest uzmysłowić młodemu człowiekowi bolesny fakt, że samo posiadanie stopnia to nie kraniec, ale początek nabywania wiedzy. Po przebrnięciu przez strony składające się na ten tom, osoba rozsądna (oby takich było jak najwięcej) chętniej, a raczej skwapliwie sięgnie do podręczników, by uzupełnić wiadomości pozwalające bezpiecznie prowadzić mniejszy lub większy jacht po morskich wodach.
Krzysztof Baranowski „Kapitan jachtowy”
Biblioteka Szkoły pod Żaglami
Wydawca: Szkoła Żeglarska Jacek Wójcik 2015
Stron: 308