Duńskie miasteczka budzą się do życia w typowym dla nich, spokojnym rytmie. Wcześnie wstają jedynie rybacy wyruszający o świcie, aby sprawdzić czy ryba wpadła w sieci zastawione wieczorem. Wiele kutrów bazuje w Nekso, największym porcie rybackim Bornholmu. Każdy żeglarz, który opływa Bornholm, a w szczególności znajduje się na wodach opodal Nekso, powinien wypatrywać chorągiewek na mierzących 1,2 m tykach. Oznaczają one krańce sieci wystawionych przez kutry. Podstawowa zasada dotycząca sieci głosi, że przy ułożeniu równoległym do brzegu, podwójna chorągiewka jest zawsze od zachodu. Natomiast, jeśli sieci są ułożone prostopadle do brzegu to podwójna chorągiewka powinna się znajdować od strony otwartego morza. Czarne chorągiewki oznaczają sieci głębinowe i o ile nie rozpięto pomiędzy nimi pływaków, można przepływać pomiędzy nimi. Czerwone chorągiewki to oznaczenie sieci powierzchniowych - te trzeba zdecydowanie omijać. Osoby zainteresowane szczegółowymi oznaczeniami sieci znajdą je tutaj:
www.navipedia.pl/naviaidsfishing.html.
RØNNE Wyruszając z Nekso i żeglując wzdłuż południowego brzegu wyspy dotrzemy do stolicy Bornholmu, miasta Rønne. Liczba mieszkańców Rønne to 14 tysięcy i zapewnia mu to status najbardziej ludnej wyspiarskiej metropolii. Tu zbiegają się ruty promów, statków wycieczkowych i towarowych, stąd też w głąb lądu wiodą liczne szlaki komunikacyjne, łączące miasto z innymi częściami wyspy. Rønne jest największym ośrodkiem handlowo-przemysłowym Bornholmu.
Latarnia Hammerodde jest ważnym punktem nawigacyjnym dla statków przepływających przez Cieśninę Bornholmską
Źródło: aga.bikestats.pl
|
Nawigując przy brzegach Bornholmu natkniemy się na kilka charakterystycznych „drogowskazów”. Jednym z nich jest silna (zasięg do 20 Mm) i dobrze nam już znana latarnia w Dueodde, kolejnym - leżąca na północno-zachodnim skraju wyspy latarnia Hammerodde (zasięg 18 Mm). Wskazówkami mogą być światła lotnicze o różnych wysokościach i częstotliwościach świecenia. Do celu żeglugi, miasta Rønne, poprowadzi nas światło sektorowe Nørrekaas (zasięg 6 Mm).
Wygodna przystań Rønne Nørrekaas; na drugim planie widoczny port handlowy i przylegająca do niego niewielka marina Søndre Baadehavn
Źródło: www.sailing-guide.eu
|
Choć w porcie handlowym w Rønne pozostawiono nieco miejsca dla jachtów, właściwą przystanią, do której chcemy dotrzeć, jest port jachtowy Nørrekaas. Dotrzemy tam płynąc milę na północ, po minięciu portu handlowego. Do tej przystani można zawijać zarówno dniem jak i nocą, biorąc pod uwagę wiatr, prąd oraz warunki widoczności. Światła kierunkowe na północ od portu w sektorze białym pozwalają minąć falochron od północy.
Podejście do przystani Nørrekaas nie jest skomplikowane, a sama marina jest bezpieczna i wygodna
|
Absolutnie konieczne jest opłynięcie pławy oznaczającej zagrożenie w sektorze na północ od falochronu, w przeciwnym razie ryzykujemy bliskie spotkanie z podwodnymi skałami. Przy niekorzystnych warunkach, szczególnie przy silnym wietrze NE lepiej stanąć w porcie handlowym. Przystań Nørrekaas oferuje 70 stanowisk postojowych, a w wygodnym budynku gospodarczym mariny znajdziemy wszystkie niezbędne udogodnienia: toalety i prysznice, pralnię na monety, salon, biuro mariny oraz samoobsługowy automat z aktualną prognozą pogody. W bezpośrednim sąsiedztwie jest też plac zabaw, plaża z kąpieliskiem, molo oraz zadaszona przestrzeń, gdzie znajdują się ławki, stoliki oraz miejsca do grillowania. Do wszystkich stanowisk doprowadzona jest woda i prąd, a goście mogą cumować wszędzie tam, gdzie nie ma czerwonych tabliczek. Z mariny od centrum Rønne dzieli nas zaledwie 400 m, znajdziemy tam liczne sklepy, kafejki i restauracje. Ciekawe obiekty, jakie można znaleźć w miasteczku, to portowa kuźnia, kościół pod wezwaniem Św. Mikołaja, bastion zaczętej, lecz nigdy nieukończonej fortecy położony w miejskim parku, pałacyk gubernatora i poniemiecki żelbetonowy bunkier przeciwlotniczy na skalistym brzegu.
Schludny port, kamienne nabrzeże, wieża kościoła i mały jacht. Takie zwyczajnie niezwykłe Fiddlers Green
Źródło: rogerbike.bikestats.pl
|
ALLINGE O ile Nekso znane jest jako główny port rybacki Bornholmu, a Rønne jest największym portem handlowym wyspy, o tyle Allinge zasługuje na miano czołowej przystani turystycznej. Wejście do portu nie jest trudne przy wiatrach z SW do NW, a w tym rejonie nie są to kierunki rzadkie. Wejście do portu niełatwo zobaczyć, obieramy kurs 250° i uważamy na skałę, którą będziemy mijali po prawej burcie.
Baseny A i B rozdzielają wrota, które bywają zamykane podczas złej pogody
Źródło: bornholm.w.interia.pl
|
Allinge i przylegające do niego Sandvig tworzą jedną aglomerację, liczącą 2300 mieszkańców. Historia miasteczka nabrała rozmachu, gdy w pobliskim Moseløkken powstały kamieniołomy, w których wydobywano granit. Port w Allinge stał się miejscem załadunku urobku kamieniołomów, a z czasem zaczęli się tu osiedlać kamieniarze. Miasteczko dzięki niewielkim rozmiarom uniknęło zniszczeń podczas tragicznych dla Bornholmu bombardowań pod koniec II wojny światowej. Czyste, skromne i ciche uliczki, z targami odbywającymi się tuż przy nabrzeżu, gdzie cumują jachty, mają swój dyskretny urok.
Port wczesnym letnim wieczorem ma w sobie wiele uroku
Źródło: de.wikipedia.org
|
W lipcu zakamarki miasteczka stają się tłem dla corocznego festiwalu jazzowego. Wtedy w kawiarniach, restauracjach i w plenerze, wszędzie słychać muzykę. Oprócz rozkoszy ducha, warto też bardziej przyziemnie zajrzeć do miejscowej wędzarni na smaczną rybkę. Spacerując wzdłuż plaż i kamiennych klifów wznoszących się nad błękitnym morzem, dotrzemy do ruin zamku Hammershus, świadectwa walk o panowanie nad Bornholmem toczonych pomiędzy Szwecją i Danią. Ruina górująca nad wrzosowiskami Hammeren to malowniczy widok.
Zamek Hammershus jest największym zamkiem w północnej Europie
Źródło: pl.wikipedia.org
|
Gdy w 1743 r. siedzibą namiestnika królewskiego zostało miasteczko Rønne, zamek w Hammershus zaczął popadać w ruinę. Stał się wtedy źródłem cegieł dla okolicznych mieszkańców. Również twierdza na wyspie Christiansø częściowo jest zbudowana z cegieł zamku Hammershus. Koniec jednej warowni stał się początkiem innej, niech tak też będzie z naszą opowieścią. Niewielki archipelag Ertholmene odwiedzimy już za tydzień.