Uuuu, powiało grozą. Tak, chodzi o Przekop – chyba najbardziej kontrowersyjną inwestycję ostatnich lat (a w każdym razie będącą w ścisłej czołówce). Po co nam to, jak to wygląda dzisiaj, a jak w przyszłości, co ma wspólnego z Krzyżakami...
Spróbujmy zgłębić temat, a inspiracją do pochylenia się nad nim niech będzie tekst kpt. Jerzego Kulińskiego – autora tytułowej mapki oraz artykułu pt. "Powrót Ziemi Elbląskiej do macierzy".
Pocałunek śmierci
Pomysł wybudowania przekopu przez Mierzeję Wiślaną nie jest nowy. Koncepcja utworzenia tzw. kanału Z-Z, łączącego Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską, została opracowana już kilkadziesiąt lat temu przez zespół naukowców pod kierunkiem prof. dr inż. Tadeusza Jednorała.
I trzeba podkreślić, że oni też nie byli pierwszymi, którzy wpadli na taki plan – tak naprawdę najwcześniejsze prace zmierzające do połączenia Elbląga zresztą świata wykonali... Krzyżacy. Należy bowiem pamiętać, że to, co dzisiaj nazywamy Kanałem Jagiellońskim, powstało ponad 500 lat temu i nazywało się pierwotnie Kraffohlkanal.
Skoro od kilkuset lat było oczywiste, że w tym miejscu trzeba poprawić matkę naturę, to dlaczego w XXI wieku przekop zaczął nagle budzić kontrowersje? Prawdopodobnie miało to ścisły związek z faktem, że inwestycję zaczęto ściśle kojarzyć z konkretną partią. A skoro tak, to nikt już nie patrzył na nią inaczej, niż przez okulary polityczne – i wszystkie pozostałe kwestie zeszły na dalszy plan.
Elbląg i spółka
Na dzień dzisiejszy kanał służy jachtom - i gdyby tak zostało, to rzeczywiście można by go nazwać kosztowną fanaberią. Niedługo jednak będą nim przepływać stateczki wycieczkowe (choćby takie, jak w „Rejsie”), a po pogłębieniu – także inne jednostki.
I prawdą jest, że nie będą to wielkie kontenerowce. Nie będą to nawet zwyczajne kontenerowce, ale małe i średnie statki. Co jednak najważniejsze, będą one mogły przypływać wprost do Elbląga... i w tym właśnie momencie docieramy do tak zwanego sedna.
Jak wiemy, Polska odzyskała niepodległość jakieś sto lat temu. Oczywiście po drodze przytrafiła się jeszcze II wojna światowa i kilkadziesiąt lat ścisłej „przyjaźni” z ZSRR. Wszystko to odcisnęło srogie piętno nie tylko na ludziach, ale też na kraju: gospodarce, infrastrukturze i tak dalej.
Elbląg (i nie tylko on – okoliczne gminy również) znalazł się na peryferiach, i mimo całego uroku, nie miał szans wykorzystać swojego potencjału. Bynajmniej nie dlatego, że komuś się czegoś nie chciało zrobić – ale właśnie przez brak komunikacji zresztą świata. Uruchomienie kanału Z-Z otworzy zupełnie nowe możliwości – zarówno dla ludzi, którzy tam mieszkają, jak i dla ludzi, którzy chcąc tam zainwestować swoje pieniądze. A pytając, czy i kiedy to się zwróci, trzeba pamiętać, z jak ciepłym przyjęciem spotykała się koncepcja budowy Gdyni, która też miała być kosztowna, absurdalna i niepotrzebna, bo przecież mamy Gdańsk.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na ten temat, przeczytajcie ten artykuł.
Co ważne, jego Autorowi jest zupełnie nie po drodze z ludźmi, którzy kojarzą nam się z Przekopem – a mimo to jest jego zwolennikiem.
Tagi: przekop, Mierzeja, inwestycja, Kanał Z-Z