Pörkölt lub po prostu gulasz to tradycyjne danie Węgrów. Przez lata był podstawowym daniem pasterzy. Nazwa pochodzi od pasterzy, którzy wypasali od wiosny do jesieni bydło na nizinach. Bydło nazywano gulya, a pasterza, który je wypasał – gulyás [wym. gujasz]. Danie pasterskie, które sobie przyrządzali, nazwano więc gulaszem. Dopiero później przejęto z języka ludowego wyraz pörkölt.Ciekawym dodatkiem do poniższego dania okazały się kluski "kładzione" o nazwie Galuszka. Brzmi to wszystko dość egzotycznie, ale spokojna głowa - nie ma w tym wielkiej techniki. Dodam, że dodatki jak kluski czy ziemniaki odgrywają ważną rolę w kuchni węgierskiej. O ziemniakach nie ma co pisać, bo o ich przyrządzaniu każdy Polak wie bardzo dużo - śmiało mogłyby pretendować do naszej narodowej potrawy :) Podam natomiast przepis na kluski "kładzione".
Czyli danie na dzisiaj Gulasz z gulaszkami.Przepis na 3 osoby:Pörkölt:70 dag mięsa (dowolność... od wołowiny po sarninę). W tym daniu użyłem wołowiny.
3 cebule
3 pomidory
3 papryki
olej lub oliwa z oliwek
sól
papryka w proszku
Kroimy drobno cebulkę i wrzucamy na podgrzany olej. Czekamy aż się zarumieni. Następnie wrzucamy pokrojoną w kostkę wołowinę. Solimy i dodajemy papryki w proszku. Przykrywamy i dusimy na małym ogniu przez 40-60 minut. Mięso musi być miękkie, a to trochę czasu zajmuje. Jak już mięso będzie gotowe, wrzucamy pokrojoną w kostkę paprykę oraz pokrojone pomidory. Całość smażymy jeszcze około 15-20 minut. Wydaje się to wszytko dość proste i faktycznie takie jest. Nie jestem zwolennikiem przepisów w magazynach "dla pań", gdzie składników musi być 15, przy czym chociaż 1 praktycznie niedostępny w sklepach. Po co tak komplikować?
Goluszka:25 dag mąki
3 jaja
3/5 szklanki wody
Całość mieszamy do momentu aż znikną grudki. Nabieramy na bok łyżki małe porcje ciasta i kładziemy na wrzącej, posolonej wodzie. Pamiętajmy, że dość znacznie napęcznieją wodą, więc nie przesadzałbym na początku z porcjami. Po wypłynięciu gotujemy około 5 minut.
Oczywiście, nie jest koniecznością podawanie gulaszu z kładzionymi kluskami. Zapewne równie dobrze będzie smakować z ziemniakami, chlebem, ryżem...
KONKURS:Mam taki mały, nieco dziwaczny konkurs dla zarejestrowanych użytkowników Tawerny Skipperów, który wymyśliłem pod wpływem chwili. Jako, że praktycznie od kilku lat nie spotkałem osoby, która sama robi makarony postanowiłem, że tej, która jako pierwsza prześle mi swoje zdjęcie z "surowym" makaronem wysyłam książkę kucharską. Może wytłumaczę o co chodzi w sformułowaniu "swoje zdjęcie z surowym makaronem". Jako, że muszę jakoś zweryfikować prawdziwość zdjęcia, potrzebuje, aby było na nim a) zdjęcie "kucharza/ki" b) makaron przed wrzuceniem do wody. Jak dostałbym zdjęcie ugotowanego makaronu, to skąd mam pewność, że nie kupny? :) Summa summarum, o taki śmieszny konkurs do sobotniego przepisu. Zapraszam do udziału. Adres, na który należy przesłać zdjęcie: info@tawernaskipperow.pl. Proszę go zatytułować "Mój makaron".