TYP: a1

NASA wierzy w bobry

środa, 20 września 2023
Hanka Ciężadło

Oczywiście wiara w te sympatyczne zwierzaki nie ma sensu, bo można łatwo sprawdzić, że istnieją; chociaż rzeczywiście, w USA istnieje ich obecnie mniej, niż kiedyś, a wszystko za sprawą dzielnych łowców skór z Dzikiego Zachodu.

Teraz jednak sytuacja ulegnie zmianie — amerykańscy naukowcy przekonali się, że bobry mają pozytywny wpływ na środowisko. Czy naprawdę potrzeba było do tego satelitów? 

Bóbr ułaskawiony

Chyba nikt nie przekształca swojego otoczenia w równym stopniu, co człowiek... i bóbr. Gryzoń ma jednak nad nami tę przewagę, że do budowy skomplikowanych wodno-ziemnych konstrukcji nie potrzebuje maszyn ani dyplomu inżyniera.

Oczywiście dzisiaj zachwycamy się bobrzym geniuszem, jednak nie zawsze tak było. W czasach Dzikiego Zachodu ranczerzy niekoniecznie byli zadowoleni, gdy część ich pastwisk znajdowała się nagle pod wodą, bo żyjąca w okolicy rodzinka bobrów postanowiła wybudować sobie tamę. Co więcej, ze skóry tych gryzoni wykonywano szereg użytecznych elementów garderoby, takich jak płaszcze, kapelusze, czy rękawiczki. Wszystko to powodowało, że popyt rósł, a za znikającymi ze środowiska bobrami nikt specjalnie nie tęsknił. Do czasu.

„Bobrza gorączka”

Wytępienie bobrów z Dzikiego Zachodu miało katastrofalne skutki dla ekosystemów tamtejszych prerii. Deszczówka czy woda z topniejącego śniegu szybko spływa bowiem do strumieni, z nich płynie do rzek, a następnie do morza. W efekcie, pomimo całkiem sporej ilości opadów, region cierpi na chroniczny brak wody.

Nic zatem dziwnego, że w końcu ktoś przypomniał sobie o żyjących tam niegdyś bobrach oraz dobrodziejstwach, jakie płyną z budowanych przez nie tam. Zatrzymywana przez takie konstrukcje woda służy nie tylko roślinom, ale też daje schronienie wielu gatunkom zwierząt, wzbogaca ekosystem i, co chyba najważniejsze z punktu widzenia farmerów, poprawia wydajność upraw. Ostatnimi czasy w stanach Idaho i Utah zapanowała więc prawdziwa „gorączka bobra”, polegająca na reintrodukowaniu tych zwierząt do środowiska. Jakie to miało skutki? O dziwo pozytywne – i tu właśnie przydali się panowie z NASA.

Z góry widać lepiej

Pracujący dla agencji Jodi Brandt i Nick Kolarik postanowili zebrać twarde dane na temat bobrzych wyczynów na współczesnym Dzikim Zachodzie. W ramach programu NASA Applied Sciences oraz dzięki współpracy z Uniwersytetem Stanowym Utah opracowali oni specjalne narzędzie służące mierzeniu postępów w reintrodukcji bobrów i ich oddziaływania na ekosystem. W pracach wykorzystano między innymi obserwacje z misji Landsat i Sentinel. Zgromadzone w ten sposób dane można przeglądać w czasie rzeczywistym, ale też przewijać wstecz, by sprawdzić, jak wyglądał dany teren kilka miesięcy, a nawet kilka lat wcześniej. Wyniki obserwacji były oczywiście miażdżące – okazało się, że bobry mają zbawienny wpływ na ekosystem, co zresztą widać na zdjęciu poniżej. 

 

 

Bobrze wnioski

Uczeni z NASA po przeanalizowaniu wszystkich tych danych stwierdzili więc, że "wierzą w bobry" oraz że pomysł z przywróceniem ich środowisku to prawdziwy strzał w dziesiątkę. Czy nas to zaskakuje? Nieszczególnie. W końcu Polska prowadzi ochronę bobra już od czasów niejakiego Bolesława Chrobrego (duma, prawda?). I chociaż nasz król nie posiadał satelitów ani nie działał ze zupełnie szlachetnych pobudek, ponieważ chodziło mu głównie o to, by sam mógł polować i by ktoś mu nie wybił  wszystkich bobrów, faktem jest, że jego decyzja w znacznej mierze uchroniła te zwierzęta przed wytrzebieniem.

Tagi: NASA, bóbr, USA, ciekawostki, nauka, ekologia
TYP: a3
0 1
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 23 listopada

Francis Joyon na trimaranie IDEC wyruszył z Brestu samotnie w okołoziemski rejs z zamiarem pobicia rekordu Ellen MacArthur; zameldował się na mecie po 57 dniach żeglugi, poprawiając poprzedni rekord o dwa tygodnie.
piątek, 23 listopada 2007