Cuda się zdarzają. Stary, zagubiony kundelek, który nie miał wielkich szans na przeżycie, po 12 dniach odnalazł się. Wrócił do swojego pływającego domu cały, zdrowy i zapewne bardzo szczęśliwy. Czy jego opiekunowie mogliby sobie wyobrazić lepszy prezent na święta?
Vor 12 Tagen von Schiff gesprungen und vermisst worden: Happy End für Hündin Famke! #Mosel https://t.co/KuuL6YvCh4
— TAG24 NEWS Frankfurt (@TAG24FFM) March 28, 2024
Jak to z Famke było...
Jak podaje niemiecki serwis Tag24, piesek, a właściwie suczka, jest kundelkiem wabi się Famke i na co dzień mieszka wraz z właścicielami na statku żeglugi śródlądowej, kursującym na Mozeli przez Niderlandy i Niemcy. Ma już 15 laty i z pewnością jest przyzwyczajona do wody i specyfiki życia na pokładzie – a mimo to 15 marca z jakiegoś powodu znalazła się za burtą. Do zdarzenia doszło prawdopodobnie na odcinku pomiędzy Zeltingen a Sankt Aldegund.
Kiedy opiekunowie Famke zorientowali się, że suczki nie ma na statku, natychmiast wszczęli poszukiwania. Zdawali sobie jednak sprawę, że szanse na odnalezienie małego pieska na wielkiej rzece były raczej matematyczne.
Szczęśliwy psi los
Niewielki kundelek w starciu z dużą ilością wody i regularnie kursującymi po niej statkami był teoretycznie skazany na śmierć. Na dodatek nikt nie wiedział, gdzie dokładnie należy go szukać. Mimo wszystko właściciele nie chcieli odpuścić i nie tracili nadziei, że Famke jednak się odnajdzie.
Rozpuścili wici, rozwiesili listy z jej zdjęciem i czekali, mimo iż wiedzieli, że z każdym dniem szanse malały. Jak podkreślali, suczka jest już wiekowa, ale zupełnie sprawna, więc istniała jakaś możliwość, że zdołała dotrzeć do brzegu. Okazało się, że mieli rację. Po 12 dniach od zaginięcia ludzie obozujący w pobliżu Zell zauważyli, że na wyspie na wprost obozu znajduje się samotny mały piesek. Wezwali więc na pomoc policję wodną.
Ratunek
Funkcjonariusze uratowali psiaka i oczywiście natychmiast poinformowali o znalezisku właścicieli Famke; ci, jak można się domyślić, nie posiadali się z radości. Szanse na odnalezienie jej żywej były na tyle małe, że rzecznik lokalnej policji podkreślił, iż pierwszy raz spotkał się z takim przypadkiem.
Piesek został przebadany przez weterynarza - okazało się, że mimo tej groźnej przygody jest w całkiem dobrej formie i może zostać oddany właścicielom. Jak to możliwe, że przeżył bez opieki 12 dni, a przy tym udało mu się zwyciężyć z nurtem rzeki i uniknąć kolizji z jakimś statkiem? To pozostanie jego psią tajemnicą. Być może pewne znaczenie ma fakt, że wygląd Famke sugeruje, iż wśród przodków prawdopodobnie miała cocker spaniela, a psy tej rasy są doskonałymi pływakami.
Tagi: Famke, pies, Niemcy, Niderlandy rzeka, odnalezienie