Ekstremalne żeglowanie po... plaży
czwartek, 5 sierpnia 2010
Żeglowanie po lądzie – czemu nie!? Kto myśli, że jachting ogranicza się tylko do akwenów wodnych, jest w błędzie. Buggykiting to alternatywa dla tradycyjnie rozumianego żeglarstwa, będąca jednocześnie „bezpiecznym sportem ekstremalnym”. Niezapomniane wrażenia gwarantowane.
Buggykiting (lub kite buggying) to „żeglowanie po lądzie lub piachu” przy pomocy wózka „buggy” i latawców pełniących rolę żagla. Dostarcza niezapomnianych wrażeń i dawkę adrenaliny – rekordy prędkości wynoszą ponad 100 km/h. Jednocześnie jednak, w przeciwieństwie do innych sportów ekstremalnych buggykiting to dyscyplina bezpieczna – latawiec można w każdej chwili puścić i przerwać jazdę. Oczywiście zdarzają się kontuzje, ale przy odrobinie rozsądku, właściwym obuwiu, kasku i ochraniaczach, jest się praktycznie niezniszczalnym. Za to niewyobrażalna przestrzeń, ogromne latawce i trójkołowe buggy bez problemu pozwalają „dogonić wiatr”.
Pierwsze wzmianki o użyciu latawca jako siły pociągowej pochodzą z XIII wieku z Chin. Kolejną próbę wykorzystania latawca podjął w 1826 r. angielski nauczyciel i wynalazca George Pocock, który rozpędził w ten sposób dyliżans. Udało mu się przejechać odległość 182 km z Bristolu do Marlborough z prędkością 32 km/h. Latawce, których użył, zbliżone były budową do obecnie używanych latawców trakcyjnych. Początkiem buggykitingu jako sportu jest natomiast rok 1990, kiedy to Peter Lynn opracował wózek buggy używany w takiej formie, jaką znamy obecnie.
Sport ten jest zakwalifikowany przez międzynarodową organizację FISLY (International Federation of Sand and land Yachting) jako klasa VIII. Klasy I – VII stanowią klasyczne jachty lądowe. Jest to jedna z niewielu możliwości podróżowania przy pomocy sił natury. Na świecie organizowane są rajdy bugyykitingu, np. słynny saharyjski Transat Des Sables w Mauretanii.
Do uprawiania buggykitingu potrzebny jest wózek buggy i latawce. Odpowiedni sprzęt dobiera się w zależności od stopnia zaawansowania i celu, jaki chce się osiągnąć. Dostępny jest prostszy i bezpieczny dla osób początkujących lub profesjonalny, wymagający większych umiejętności, dla ludzi chcących ścigać się na regatach. Podczas kursów w cenie szkolenia otrzymuje się pełne wyposażenie. Ten sport mogą uprawiać właściwie wszyscy, nawet osoby niepełnosprawne. Nie ma też żadnych ograniczeń wiekowych – swoich sił próbować mogą zarówno dzieci, jak i seniorzy.
W Polsce istnieje jedna firma oferująca szkolenia z zakresu buggykitingu. Swoje wyjazdy organizuje ona na duńskiej wyspie Romo, gdzie znajduje się najszersza w północnej Europie piaszczysta plaża. Jest gdzie pożeglować – w czasie odpływu pas piachu dochodzi do 2,5 km szerokości i 8,5 km długości. Po pełnym szkoleniu uczestnik może uzyskać licencję na uprawianie tego sportu honorowaną przez FISLY. Firma gwarantuje też odpowiedni dobór sprzętu. Podczas kursu uczestnicy opanowują puszczanie latawców typu powerkite, uczą się jak nie plątać lin, by wreszcie użyć latawca do poruszania się na buggy.
|
|