Niektóre wynalazki - na przykład telefon stacjonarny - mają swoje pięć minut w historii, po czym odchodzą w zapomnienie, a świat dochodzi do wniosku, że w sumie to spokojnie poradzi sobie bez nich. Jednak naprawdę dobre pomysły, jak np. idea praktycznego wykorzystania cynamonowca, dzielnie opierają się upływowi czasu, a postęp cywilizacyjny zupełnie nie robi na nich wrażenia - co najwyżej dostarcza naukowych dowodów na słuszność ich stosowania, albo korzystnie wpływa na ceny.
Cynamon
To, co potocznie nazywamy cynamonem, jest w rzeczywistości korą cynamonowca – wiecznie zielonego, tropikalnego drzewa. Mimo, że na świecie istnieje niemal 200 rozmaitych odmian drzew cynamonowych, do celów praktycznych wykorzystuje się tylko dwie: cynamon chiński (Cinnamomum cassia) oraz cejloński (Cinnamomum verum). Jeśli przypadkiem uda nam się napotkać na sklepowej półce oba te gatunki, możemy przeżyć lekki szok – okazuje się, że cejlońska odmiana jest (i od wieków była) niemal 10-krotnie droższa, niż chińska. Z czego to wynika?
Jak zwykle, z legendarnej jakości chińskich produktów. Cynamon chiński nie powstaje co prawda z plastiku, ale uczciwie rośnie na drzewie, jednak ta odmiana zawiera znacznie większe ilości kumaryny – związku, który stosowany w nadmiarze może toksycznie oddziaływać na organizm, a w szczególności na wątrobę. Zawartość kumaryny wpływa też oczywiście na smak: cynamon cejloński jest znacznie łagodniejszy, smaczniejszy i bardziej „cynamonowy” – cóż, w końcu nazwa (verum oznacza po łacinie prawdziwy) zobowiązuje.
Kto był pierwszy?
Tak do końca nie wiadomo, kto pierwszy wpadł na pomysł, żeby ostrugać małe drzewko z kory, a następnie wysuszyć ją, zmielić i dodać do pierniczków czy innego grzańca, ale wszystko wskazuje na to, że cynamon stosowano już w najstarożytniejszej starożytności.
O cynamonie wspominają zarówno starodawne chińskie przepisy, zapiski arabskich lekarzy, jak i staroegipskie papirusy. W kilku miejscach - na przykład w Apokalipsie - wspomina o nim także Biblia.
Większość starożytnych kultur nie marnowała jednak cynamonu do produkcji korzennych ciasteczek, ale stosowała go w celach leczniczych. Z tego trendu wyłamali się jedynie Egipcjanie, którzy wymyślili, żeby cynamon stosować w procesie mumifikacji. Nie było to do końca bezzasadne, ponieważ olejek cynamonowy posiada silne właściwości antyseptyczne, więc jego umiejętne zastosowanie gwarantowało, że mumia pozostawała mumią i mogła spokojnie czekać kilka tysięcy lat, aż zjawi się jakiś niskopienny Francuz i zabierze ją do Luwru.
Po co nam cynamon?
Jeśli nie planujemy przeprowadzać w najbliższym czasie żadnej mumifikacji, nic straconego – cynamon można bowiem stosować do szeregu bardziej przyjemnych rzeczy. Smak kory cynamonowej świetnie komponuje się nie tylko ze wspomnianymi ciasteczkami czy grzańcem, ale też doskonale podkreśla smak dań wytrawnych, w szczególności różnego rodzaju mięs, ryb, gulaszów oraz dziczyzny. Cynamon świetnie sprawdza się też przy produkcji aromatycznych nalewek oraz ponczu.
Jak wiadomo, cynamon doskonale rozgrzewa, jest wiec idealnym środkiem wspomagającym do leczenie różnego rodzaju przeziębień oraz chorób układu oddechowego. Cynamon jest także nieoceniony w leczeniu przypadłości układu pokarmowego: likwiduje nudności, biegunki, a ponadto przyspiesza przemianę materii oraz zapobiega wzdęciom. Wykazuje też działanie przeciwbólowe oraz dezynfekujące, a przy okazji obniża ryzyko wystąpienia cukrzycy i chorób układu krwionośnego.
Wszystko to sprawia, że cynamon od kilku tysięcy lat praktycznie nie znika z naszych jadłospisów - tym bardziej, że ostatnimi czasy jakby nieco staniał: dziś za kilogram cynamonu (i to droższego, cejlońskiego) zapłacimy najwyżej 700 zł, ale były czasy, kiedy kosztował więcej niż złoto.
Skąd zatem taka promocja? Być może ma to jakiś związek z faktem, że aby zdobyć korę cynamonowca, nie trzeba już odbywać ryzykownej wycieczki do dżungli, ale wystarczy udać się na plantację, gdzie drzewka cynamonowe rosną sobie w równych rządkach.
Jak zbiera się cynamon?
Przede wszystkim, istotne jest kiedy się go zbiera: należy tego dokonać w porze deszczowej, czyli jesienią i wiosną. Najbardziej ceniona jest kora pochodząca ze stosunkowo młodych, ok. trzyletnich pędów.
Umiejętnie zdarte paseczki kory poddawane są przez jedną lub dwie doby fermentacji, a następnie powolnemu suszeniu na słońcu. Właśnie proces suszenia powoduje, że kora cynamonowca zwija się w dobrze znane nam, estetyczne ruloniki.
Warto mieć świadomość, że zbieranie i obróbka kory cynamonowca to mozolna i bardzo ciężka praca, więc plantacje zlokalizowane są nie tylko w krajach, gdzie cynamon może rosnąć ze względu na klimat, ale przede wszystkim w takich, gdzie praca ludzka jest relatywnie tania.
Obecnie cynamon sadzi się przede wszystkim w Chinach (pracowici Chińczycy opanowali ponad 40 proc. światowej produkcji), a także w Indonezji, Indiach, Wietnamie, Sri Lance, Egipcie oraz w Brazylii.
Tagi: cynamon, przyprawy, żywność