Weekend zapewne upłynął wszystkim wodniakom na śledzeniu losów wycieczkowca Viking Sky, który w sobotę uległ awarii u wybrzeży Norwegii. Holowany przez trzy statki pomocnicze wycieczkowiec Viking Sky wpłynął w niedzielę po południu do portu w Molde.
Statek wycieczkowy Viking Sky z 1373 osobami na pokładzie (915 pasażerów i 458 członków załogi) w sobotę po awarii czterech silników zaczął dryfować w pobliżu zachodniego wybrzeża Norwegii. Po dramatycznej akcji ratunkowej i ewakuacji niemal 500 pasażerów w niedzielę po południu jednostka odholowana została do portu w Molde. Tam czekały na pasażerów ekipy ratunkowe i policja.
A crippled cruise liner has limped into a Norwegian port after more than half its passengers had to be airlifted off the stranded ship. The Viking Sky lost power in stormy conditions over the weekend turning a luxury cruise into survival at sea. #7NEWS pic.twitter.com/wFGLBR5riT
— 7NEWS Sydney (@7NewsSydney) 25 marca 2019
Do akcji pomocy pasażerom włączyli się także okoliczni mieszkańcy, ratownicy i wolontariusze, którzy dostarczali jedzenia i ubrania oraz opiekowali się pasażerami, gdy ci dotarli już na ląd. - Byliśmy tam na miejscu. Widzieliśmy, jak lądował helikopter z 20 uratowanymi osobami. To był niesamowity widok. Załoga poradziła sobie z tą sytuacją bardzo dobrze. To jak zaopiekowali się tymi ludźmi! Wyglądało to bardzo bardzo profesjonalnie - powiedział dowódca akcji ratunkowej, Jan Arve Dyrnes.
17 osób trafiło do szpitala Troje - 90-latka i dwoje 70-latków - mają poważne złamania kończyn.
Jak poinformowała rzecznik Ministerstwa Spraw Zewnętrznych Ewa Suwara, wśród pasażerów nie było osób z polskim obywatelstwem. Polak był natomiast członkiem załogi. Według informacji MSZ jest bezpieczny i nie został ranny.
Tagi: Viking Sky, wycieczkowiec, awaria