Przyjechał świętować urodziny żony, został pożarty przez rekina. Tak skończyła się dla pewnego Szkota wycieczka na wyspę Reunion.
Niejaki Richard Martyn Turner, 44-letni Szkot przyjechał na wyspę Reunion z żoną Verity, aby świętować jej urodziny w pięciogwiazdkowym kurorcie Lux Reunion w Saint-Gilles. Mężczyzna wybrał się na samotne nurkowanie…i zaginął. Zaniepokojona żona zawiadomiła policję. Okazało się, że w miejscu, w którym nurkował Szkot, zlokalizowano cztery rekiny tygrysie. Schwytano je i w żołądku jednego znaleziono męską dłoń i przedramię. Badania dopiero mają wykazać, czy fragmenty ciała należały do Szkota, na razie żona rozpoznała biżuterię – pierścień noszony przez męża.
I tu niestety robi się jeszcze smutniej – wszystkie rekiny zostały zabite, bo, jak stwierdzono, zagrażają turystom. Okolice wyspy Reunion są naturalnym terenem przebywania rekinów, jednak wyspa też jest popularnym turystycznym kurortem. Turyści uprawiający aktywności wodne stosunkowo często stają się obiektami ataków drapieżników - od 2010 roku zanotowano tam wiele ataków tych drapieżników na turystów, a 10 z nich zakończyło się śmiercią. W żaden sposób nie ograniczono wodnego wypoczynku ludzi – zabijane są rekiny. Warto wspomnieć, że rekiny tygrysie są określane jako gatunek bliski zagrożenia wyginięciem. No cóż – one nie przynoszą dochodu właścicielom hoteli…
Tagi: rekin tygrysi, Reunion, atak