TYP: a1

Rosyjski kapitan ukradł śruby okrętu

czwartek, 14 stycznia 2021
Anna Ciężadło

Podobno Rosja to stan umysłu, jednak gwoli sprawiedliwości należy przyznać, że w innych krajach (na przykład w naszym) nie takie rzeczy już kradziono - pamiętacie, jak złomiarze w biały dzień zwinęli cały most? 

Tym razem chodzi o śruby napędowe z rosyjskiego niszczyciela. Grubsza akcja. Jak można dokonać takiego przestępstwa? Wyjaśnieniem tej sprawy zajęła się rosyjska prokuratura.

Taki tam złom

Rzecz dotyczy niszczyciela rakietowego "Biespokojnyj" typu Sowriemiennyj. Jak donosi Agencja Interfax, kradzież miała miejsce w 2016 roku. Śledztwo odrobinę się więc przeciągnęło (to zupełnie tak, jak u nas), jednak wszystko wskazuje na to, że wreszcie ma się ku końcowi.

Skradzione śruby jednostki wykonane były w całości z brązu, dlatego przedstawiały dla złomiarzy sporą wartość. Według Rosjan, w momencie dokonania kradzieży można było je sprzedać za 39 milionów rubli - około 1,9 mln złotych.

Jak to możliwe?

Pozostawiając na boku kwestie moralne oraz sensowność tego rodzaju przestępstwa, warto zastanowić się, jak można ukraść dwa obiekty o masie 13 ton każdy? Przecież nie da się ich wziąć na taczki, nie wspominając już o fakcie, że są przymocowane (i to solidnie) do statku, a w dodatku umieszczone pod wodą.

Dzielni Rosjanie znaleźli jednak sposób. Kradzieży dokonano w czasie, gdy niszczyciel znajdował się w doku stoczni Jantar w Kaliningradzie. Statek był przebudowywany na jednostkę szkolną i muzealną, dlatego nikogo pewnie nie zdziwiło, że wymontowuje się z niego jakieś elementy, tym bardziej że akurat śruby miały zostać poddane konserwacji.

Serio?

OK, załóżmy, że sam fakt wymontowania i wywiezienia śrub jakoś zaakceptowano - w końcu taki był plan. Czy jednak złodzieje naprawdę liczyli na to, że po zakończeniu prac nikt nie zauważy braku tych elementów?

Oczywiście, że nie – aż tak naiwni (albo bezczelni) nie byli. Postanowili więc zastąpić oryginalne śruby atrapami wykonanymi z tańszych materiałów. Innymi słowy, do konserwacji wyjechały dwie śruby, a po jej zakończeniu przyjechały dwie śruby – z tym, że inne. Jak twierdzi prokuratura, koszt oraz jakość podróbek były kilkukrotnie niższe, niż oryginałów.

Kiedy koniec śledztwa?

Wiele wskazuje na to, że już bardzo niedługo. Jak poinformował szef wojskowego wydziału śledczego Floty Bałtyckiej Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej, Siergiej Szarszawyk, dochodzenie jest właściwie zakończone.

Wiadomo, że w związku ze sprawą aresztowano trzy osoby, w tym oficera. Mimo iż śledczy nie podał jego nazwiska, podejrzewa się, że chodzi o kmdr. ppor. Olega W. Semionowa lub kmdr. ppor. Wadima J. Gałanina. Ta druga opcja jest bardziej prawdopodobna, ponieważ to właśnie kmdr Gałanin nadzorował prace nad niszczycielem.

Jak zakończy się ta sprawa, dowiemy się już wkrótce. Na razie jednostka cumuje w Parku Patriotycznym w Kronsztadzie na wyspie Kotlin, czekając na lepsze czasy.

 

Tagi: Rosja, okręt, kradzież, śruby, śledztwo
TYP: a3
0 0
Komentarze
Zbigniew Stankiewicz: Ruski potrafi
sobota, 16 stycznia 2021, 14:20 Skomentuj
0 0
TYP: a2

Kalendarium: 21 listopada

Do wybrzeży na północ od Wirginii, pierwszej angielskiej kolonii w Ameryce, na statku "Mayflower" przybyło 102 osadników. Założyli miasto w Plymouth, od nazwy portu, z którego wypłynęli we wrześniu; tak narodziła się Nowa Anglia.
sobota, 21 listopada 1620