Z Bałtyku w okolicach Kołobrzegu wydobyto…armatę. Znalezisko trafi do Muzeum Oręża Polskiego.
Armata to prawdopodobnie polskie działo 75 mm Schneider wz.97. Takich armat używało Wojsko Polskie we wrześniu 1939 roku, były montowane m.in. na okrętach: szkolnej jednostce ORP ,,Mazur”, kanonierkach ORP ,,Komendant Piłsudski” i ORP ,,Generał Haller”, trałowcach ORP ,,Żuraw” i ORP ,,Czapla”, monitorach rzecznych ORP ,,Warszawa”, ,,Horodyszcze”, ,,Pińsk”, ,,Toruń” oraz w improwizowanych pociągach pancernych Lądowej Obrony Wybrzeża i w bateriach przeciwdesantowych artylerii nadbrzeżnej.. Co ciekawe, armatę wydobyto z niemieckiego promu, który zatonął podczas walk o Kołobrzeg w 1945 roku. Szczegóły te jednak potwierdzić mają dalsze badania.
Wydobycia armaty dokonano w poniedziałek, 18 grudnia, ale akcję poprzedzały wielomiesięczne podwodne prace archeologiczne organizowane przez Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu w ramach projektu "Wraki Kołobrzegu". Realizację projektu wspomogło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. - Pracowaliśmy ze specjalistyczną firmą. I to z jej pomocą, dzięki sonarom i robotowi podwodnemu, spenetrowaliśmy interesujący nas obszar. Znaleźliśmy wrak niemieckiego promu desantowo-artyleryjsko-minowego, który zatonął podczas walk o Kołobrzeg w marcu 1945 roku – powiedział PAP dyrektor Muzeum Aleksander Ostasz.
Przypuszcza się, że znaleziona na pokładzie armata została zdobyta przez Niemców w 1939 roku i wykorzystana do uzbrojenia niemieckiej jednostki pływającej. Muzeum dysponuje oryginalną niemiecką instrukcją obsługi promów z 1943 roku, gdzie w wykazie uzbrojenia wyszczególniona jest pozycja: "75 mm armata wz.97 (Polska)". Poza tym armata ma charakterystyczne "wąsy" pod lufą. Jest prawdopodobne, że działo pochodzi z polskiego statku ORP Mazur.
Znalezisko jest unikatowe na skalę kraju.
Tagi: armata, znalezisko, okręt