TYP: a1

Odkryto złoża na Morzu Czarnym. To kiedy wizyta USA?

wtorek, 15 czerwca 2021
Hanka Ciężadło

W ubiegły piątek prezydent Erdogan ogłosił, że Turcja dokonała odkrycia złóż gazu ziemnego na Morzu Czarnym. I w zasadzie jest to dla wszystkich doskonała wiadomość. Teraz będziemy mogli się przekonać, czy amerykański styl życia sprawdzi się w Eurazji.  

Ile tego jest?

To się jeszcze okaże. Na razie, zgodnie z tym, co powiedział Erdogan, Turkom udało się potwierdzić istnienie 135 mld m sześciennych gaz. Odkrycia dokonano w odwiercie Amasra-1 polu Sakarya. Wcześniej w tym samym rejonie eksperci a Ankary znaleźli złoże gazu o pojemności 405 mld metrów sześciennych.

Turcja zużywa rocznie około 45-50 mld m sześciennych. Oznacza to, że wszystkie złoża, jakie dotąd zlokalizowała na Morzu Czarnym, mogłyby zaspokoić jej zapotrzebowanie na najbliższych 11-12 lat.

Czy zatem Turkowie staną się teraz światowymi potentatami i dołączą do elitarnego  grona bajecznie bogatych państw arabskich? Raczej nie. I to z przynajmniej trzech powodów.

Co będzie dalej?

Tureckie złoża są może imponujące dla prezydenta Erdogana, ale w kontekście całego globu nie jest to jakaś ogromna ilość gazu. Jej odkrycie i ewentualne wydobycie raczej niewiele zmieni na światowych rynkach.

Warto też podkreślić, że posiadać złoże, a eksploatować je z zyskiem, to dwie zupełnie inne rzeczy. Odkryty pod dnem Morza Czarnego gaz znajduje się na dość dużej głębokości, co sprawi, że jego wydobycie będzie się wiązało z dużymi kosztami.

Krótko mówiąc, jak to powiedział Erdogan, Turcy mają swój własny „w 100 procentach turecki” gaz. Czy jednak przyniesie im on bogactwo, czy raczej kłopoty, to już inna bajka.

Co na to inne kraje?

Wiercenia, jakich dokonuje w ostatnich latach Turcja, zaczęły irytować jej sąsiadów. Warto przypomnieć, ze Ankara szuka złóż nie tylko na Morzu Czarnym, ale i Śródziemnym. Rozdrażniło Cypr i Grecję, które uważają, że część z takich akcji odbywa się na ich wodach terytorialnych.

Eksploatacja własnych złóż mogłaby też uniezależnić Turcję od Rosji. Obecnie niemal 100 procent gazu w tureckich kuchenkach pochodzi z importu – przeważnie jest to import z Rosji.

No i co najważniejsze, pan Erdogan nie jest ulubieńcem tłumów (a przynajmniej nie wszystkich). Kiedy okaże się, że złóż jest więcej i są naprawdę perspektywiczne, USA może przypomnieć sobie, że przecież Turcji bardzo potrzebna jest demokracja i koniecznie trzeba coś z tym zrobić.

 

Tagi: Turcja, gaz, złoża, Morze Czarne
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 23 listopada

Francis Joyon na trimaranie IDEC wyruszył z Brestu samotnie w okołoziemski rejs z zamiarem pobicia rekordu Ellen MacArthur; zameldował się na mecie po 57 dniach żeglugi, poprawiając poprzedni rekord o dwa tygodnie.
piątek, 23 listopada 2007