“Nashachata” - tragiczne zakończenie wyprawy polskiego jachtu
Ushuaia. Fot. Jerzy Strzelecki |
Wyprawa “Od Kopca do Góry Kościuszki” rozpoczęła się w Krakowie. Z grodu Kraka żeglarze wyruszyli w 2008 roku początkowo na łodzi "Welet", aby w Gdańsku przesiąść się na jacht “Nashachata”. Cała wyprawa, która miała zakończyć się w nowozelandzkim Auckland, została podzielona na kilka etapów, w których brały udział różne załogi.“Nashachata” przepłynęła przez Atlantyk, opłynęła wschodnie wybrzeże Ameryki Południowej, pokonała Horn, a następnie okrążyła Ziemię, zawijając do portów m.in. w RPA, Australii, Nowej Zelandii, francuskiej Polinezji i na chilijskiej Wyspie Wielkanocnej. 15 listopada tego roku, po niecałych dwóch latach rejsu jacht zamknął pętlę ponownie mijając przylądek Horn. Przez cały ten czas zmieniały się załogi i kapitanowie jednostki. 30 listopada "Nashachata" z załogą pod dowództwem kapitana Marka Radwańskiego wyruszyła z Ushuaia w rejs na Antarktydę, który miał się zakończyć w Ushuaia w Argentynie około 18 grudnia.
W poniedziałek, 15 grudnia, jacht z siedmioma osobami na pokładzie rozbił się o skały u wybrzeży Argentyny. Pięciu rozbitków udało się uratować. Akcja poszukiwawcza pozostałych dwóch osób, kapitana Marka Radwańskiego oraz jego brata Pawła Radwańskiego, trwała cały dzień. Argentyńskie media podały dzisiaj, że odnaleziono ciała dwóch osób z załogi. Jak poinformowało TVN24, na miejsce leci armator statku, Zbigniew Jałocha.
Na stronie wyprawy pojawiła się informacja:Przed kilkunastoma minutami statek z pięcioma rozbitkami na pokładzie zawinął do Ushuaia.Cztery osoby nie mają poważniejszych obrażeń, bosman Wojtek Kowalik ma nieznaczne obrażenia głowy. Życiu żadnego z nich nie zagraża niebezpieczeństwoNiestety potwierdzona została informacja o śmierci kapitana Marka Radwańskiego oraz Pawła Radwańskiego.Informacja z 09:31 CET
Miejsce zdarzenia. Źródło: conceptsailing.org |