Upychanie substancji psychoaktywnych pomiędzy owocami pomału staje się "nową świecką tradycją". Celnicy w porcie w Rotterdamie udaremnili właśnie kolejną tego rodzaju próbę przemytu narkotyków. Jak informuje prokuratura, przechwycony towar był wart na czarnym rynku około 5 milionów euro.
„Płyną statki z bananami w siną dal…”
OK, uściślijmy: narkotyki są ukrywane nie tylko pomiędzy pojemnikami zawierającymi banany. Równie atrakcyjne okazują się dla przemytników kontenery z awokado. No, głównie akwokado. A tak się złożyło, że obydwa rodzaje owoców znajdowały się na statku płynącym z Ameryki Południowej.
Na szczęście celnicy zachowali czujność i ukrócili proceder, odkrywając w jednej z ładowni łącznie 70 kilogramów nielegalnych substancji. Jak informuje holenderska prokuraura, narkotyki zostały zniszczone.
Skala problemu
Przypomnijmy, że w listopadzie bieżącego roku przechwycono ładunek zawierający 62 tony (tak: tony!) narkotyków. Rzecz również miała miejsce w rotterdamskim porcie. Przy takiej ilości wspomniane 70 kilogramów wygląda, jak żart (albo celowa próba odwrócenia uwagi od czegoś większego).
Eksperci podkreślają, że każdego roku do portu w Rotterdamie przypływa około 7,5 miliona kontenerów. Nie sposób sprawdzić ich wszystkich, dlatego kontrole prowadzone są wyrywkowo. A przecież to tylko jeden z punktów przerzutowych. Nikt nie jest w stanie określić, ile dokładnie narkotyków trafia w ten sposób do Europy, jednak można podejrzewać, że skala przemytu jest ogromna.
Tagi: narkotyki, przemyt, banany, Rotterdam