Czy wraki mogą być „dziedzictwem kulturowym”?
Zdaniem Belgów - mogą. Wicepremier Belgii Vincent Van Quickenborne stwierdził właśnie, że wraki statków zatopionych w przynależącej do jego kraju części Morza Północnego będą chronione jako część dziedzictwa kulturowego. W sumie, czemu nie? Pytanie tylko, skąd taki pomysł? I co właściwie (poza rdzą i skolonizowaniem przez morskie stworzenia) może zagrażać takim wrakom?
O co tu chodzi?
Krótko mówiąc – o złom. Ale jaki fajny złom! Można powiedzieć, że „epicki”. Na terenie przynależącej do Belgii części Morza Północnego zalega około 280 jednostek. Zdaniem specjalistów, pochodzą one z siedemnastu różnych krajów.
Te z nich, które kiedyś pływały pod belgijską banderą, to głównie zatopione kutry rybackie. Ich wartość jest co najwyżej sentymentalna. Zdecydowaną większość wraków stanowią jednak okręty związane z pierwszą i drugą wojną światową. Zgromadzone na nich artefakty zaczynają mieć realną wartość dla historyków i kolekcjonerów. Zdarzają się też starsze jednostki.
Spostrzeżenia pana Vincenta
Van Quickenborne oznajmił w specjalnym komunikacie, że wszystkie te wraki stanowią część dziedzictwa Belgii i z tego tytułu muszą podlegać skatalogowaniu, a przede wszystkim - ochronie. "Dzięki szeroko zakrojonym badaniom, które na nich przeprowadzono, teraz ujawniają swoje sekrety. Mamy obecnie znacznie lepszy obraz historii, stanu i wartości ekologicznej najstarszych wraków" - powiedział.
Wicepremier podkreślił też, że zatopione jednostki to nie tylko wspaniałe miejsce do nurkowania i gratka dla miłośników historii. Są one również schronieniem dla wielu gatunków morskich stworzeń. Wraki należy więc chronić, by zachować je w obecnym stanie – i w ogóle w jakimś stanie. Nie zapominajmy bowiem, że całe to żelastwo ma też konkretną wartość dla zbieraczy złomu i różnej maści handlarzy historią.
Ochrona pilnie potrzebna
Zdaniem specjalistów, objęcie całego tego dobra ochroną jest absolutną koniecznością. Niektóre z wraków są w złym stanie technicznym (co nie jest szczególnie zaskakujące), inne po kawałku „znikają w tajemniczych okolicznościach”.
Warto przypomnieć, że w 2018 wyszło na jaw, iż część zalegających na belgijskiej części Morza Północnego wraków została splądrowana w poszukiwaniu miedzi. Złomiarze przypływali na statkach pod obcymi banderami i kradli, co chcieli. Objęcie zatopionych jednostek ochroną prawną umożliwi skuteczne przeciwdziałanie takiej „działalności”.
Tagi:
Belgia,
wraki,
ochrona,
złom,
kradzież,
Morze Północne