Nie miał szczęście 60-letni mieszkaniec Małopolski, który w niedzielę, 29 października wybrał się z kuzynem popływać jachtem po Jeziorze Solińskim. Fala zmyła go z pokładu, poszukiwania trwają.
Dwaj mężczyźni mimo mocnego wiatru, zacinającego deszczu ze śniegiem i wysokich fal wybrali się popływać. Do wypadku doszło już po zapadnięciu zmroku, kiedy jacht znajdował się na środku jeziora. Fala zmyła z pokładu 60-letniego sternika. Drugi z mężczyzn rzucił mu koło ratunkowe, jednak upadło ono daleko od tonącego mężczyzny. Potem 60-latek zniknął towarzyszowi z oczu. Ten wezwał pomoc. Warunki były bardzo trudne, ale udało się zabezpieczyć jacht i sprowadzić na ląd 45-latka. Akcję poszukiwania drugiego z mężczyzn z powodu bardzo trudnych warunków pogodowych trzeba było przerwać i wznowiono ją w poniedziałek rano.
Jak poinformowała policja, według słów ocalonego mężczyzny obaj panowie przed wypłynięciem w rejs spożywali alkohol. Badanie krwi wykazało, że 45-latek miał w organizmie ponad promil.
Tagi: wypadek, Jezioro Solińskie