Delphia 24 czyli rasowa wyścigówka
niedziela, 25 listopada 2012
Jest wśród żeglarzy spore grono „ścigantów”. Wypływają tylko po to, aby pognębić konkurentów i stanąć na podium. A im ostrzejsza jazda, tym więcej frajdy. Dla nich właśnie skonstruowano Delphię 24 – prawdziwą maszynę wyścigową.Delphia 24 to najmniejszy jacht żaglowy produkowany przez renomowaną stocznię Delphia Yachts z Olecka. Większość żeglarzy zna wygodne jachty turystyczne Delphii, ale dwudziestka czwórka jest inna – to drapieżna maszyna regatowa, budowana by pływać szybko i ostro. Dodatkowym atutem jest cena. Podobne konstrukcje, jak chociażby opisywany w Jachtingu Melges, są bardzo drogie. Delphia, dająca tyle samo frajdy z żeglugi, jest dużo tańsza.
ZDOLNOŚCI NAUTYCZNE
Pierwszy kontakt z tą rasową regatówką u żeglarza-turysty może wywołać pewien niepokój. Jacht wydaje się bardzo czuły na błędy załogi. Tym większym, pozytywnym zaskoczeniem są pierwsze halsy. Delphia 24 jest bardzo stabilna kursowo. W zasadzie sama się prowadzi. Doskonale żegluje pod wiatr. W żegludze z wiatrem bardzo lekko przechodzi w ślizg. Nawet przy większym zafalowaniu kadłub nie ma tendencji do wyskakiwania w powietrze i uderzania w kolejną falę. Wygląda na to, że odejście od koncepcji superlekkiej konstrukcji doskonale sprawdza się w praktyce. Delikatnie prowadzona, rozpędza się do 20 i więcej węzłów.
zdjęcia: Delphia Yachts, Paweł Kardasz
|
KADŁUBKadłub jachtu zbudowany jest z trzech współpracujących ze sobą konstrukcyjnie elementów, wykonanych z laminatów poliestrowo-szklanych, zbrojonych tkaninami rowingowymi, usztywnionymi miejscowo przekładkami z lekkich pianek PCV. Zastosowano technologię infuzji w formach negatywowych. Pozwala to na zachowanie powtarzalności, wytrzymałości i trwałości. W warunkach ręcznego laminowania (zbrojenie ok. 30%) nie udaje się uzyskać laminatu o tak wysokich parametrach, jak przy zastosowaniu infuzji (do 90% zbrojenia). Natomiast koszt wykonania, po wprowadzeniu kilku modyfikacji, jest porównywalny do metody klasycznej. Nie należy zapominać o znacznie mniejszej emisji styrenu w procesie produkcji. Bardzo ciekawie rozwiązano kwestię balastu. Konstruktorowi udało się stworzyć jacht bezpieczny jak łódź balastowa i jednocześnie łatwy w transporcie jak mieczówka. Miecz jest bardzo ciężki, żeliwny, a system zamontowania balastu w kadłubie wymusza konieczność mechanicznego zablokowania go na stałe przed postawieniem żagli. Dzięki temu jacht w czasie żeglugi jest jachtem balastowym. System uniemożliwia żeglugę z podniesionym nawet o 5 cm mieczem. Podczas wpływania do płytkiego portu, slipowania i transportu lądowego można go podnieść do góry z kokpitu za pomocą specjalnej windy. Można go też wyjąć i transportować osobno. Mimo ciężkiego balastu Delphia 24 jest konstrukcją niezatapialną, dzięki szczelnym komorom wypornościowym o objętości 1,65 m3.
MASZT I OŻAGLOWANIEMaszt i bom wykonane są z profili aluminiowych. Konstruktor zdecydował się na to rozwiązanie, aby zmniejszyć koszty. Maszt jest otaklowany bardzo prosto – dwie pary want, achtersztag i sztag z napinaczem. Na dziobie genaker bom. Nie ma trapezów, balastowanie odbywa się wyłącznie z kokpitu. Pasy balastowe przygotowane są dla czterech członków załogi. Żagle są trzy: grot, fok i genaker. Grot wyposażony w pięć listew usztywniających, tylny lik foka może być usztywniony trzema listwami.
(...)