TYP: a1

Igor Kuczys – hiszpański styl wicemistrza

środa, 9 sierpnia 2017
Informacja prasowa/Jędrzej Szerle

Nie miał sobie równych w regatach eliminacyjnych w Pucku, Gdyni i Dziwnowie, a na zakończonych 5 sierpnia Mistrzostwach Europy w klasie Optimist w Bułgarii zdobył srebrny medal. Z Igorem Kuczysem z MKŻ Arka Gdynia rozmawiamy o przygotowaniach do sezonu, atmosferze na mistrzostwach i planach na przyszłość.

[t][/t] [s]Fot. Tadeusz Lademann[/s]

– Dociera do ciebie, że jesteś wicemistrzem Europy?

– Powoli.  To dla mnie wielki sukces. Ciężko na niego pracowałem nie tylko całą zimę, ale przez całe sześć lat pływania.

– Jak wyglądały twoje przygotowania do sezonu?

– Jeździłem raz w miesiącu do Hiszpanii do Torrevieja, gdzie mój tata ma swoją bazę. Trenowałem tam z kadrą hiszpańską i tamtejszym klubem. Hiszpanie mają zupełnie inną technikę żeglowania. Dużo się od nich nauczyłem i pewnie dlatego polscy trenerzy mówią, że mam hiszpański styl pływania.

– Trudno było zdobyć medal wicemistrza?

– Tak – przyjechali w końcu najlepsi zawodnicy z całej Europy. Ale wszystkie wyścigi oprócz jednego zakończyłem w pierwszej piątce.

– O czym myślałeś ostatniego dnia, przed finałowymi wyścigami?

– W głowie widziałem siebie wchodzącego na podium mistrzostw Europy (śmiech). W ostatnich wyścigach pilnowałem tych konkurentów, którzy mi zagrażali – Serba Stefana Yuilla, Greka Iakovos-Dimitrios Dedesntentopoulosa i Turka Demira Dirika. I niczym innym się nie przejmowałem – tak poradził mi trener.

– Teoretycznie miałeś szansę wyprzedzić Stefana Yuilla i zdobyć złoto.

– Miałem, ale Stefan bardzo mnie pilnował i trudno było się od niego uwolnić.

– Jak ci się pływało w Burgas?

– Bardzo dobrze, akwen mi pasował. Była lekka fala i prądy, wiatr miał 15-20 węzłów – czyli warunki dobre dla każdego. Podobne jak podczas eliminacji w Gdyni czy w Dziwnowie. Sama atmosfera mistrzostw była bardzo fajna – poznałem wielu ludzi, a trzymałem się głównie z moimi konkurentami do medali z Serbii, Grecji i Turcji.

– Coś cię zaskoczyło podczas tych regat?

– Raczej nie. Przed mistrzostwami spodziewałem się, że będzie dobrze – byłem w formie, a już na mistrzostwach w zeszłym roku pokazałem, że mogę walczyć. Mogłem za to dużo się nauczyć od konkurentów – na przykład Grecy bardzo szybko pływali na fali.

– To twój ostatni sezon pływania na Optimiście?

– Mógłbym zostać na nim jeszcze jeden sezon, ale niedługo przechodzę na Lasera 4,7. Póki co za dwa tygodnie wyjeżdżam na Olimpiadę Młodzieży na Zegrze, a potem na drużynowe mistrzostwa Europy do Włoch. A od razu po nich zaczynam treningi w Laserze 4,7. Na początku w Polsce, później w Europie – pierwszy pod koniec października i kolejne w lutym, marcu i kwietniu.

– Jak rodzina zareagowała na twoje wicemistrzostwo?

– Moja mama bardzo to przeżywała, ale tato przyjął wynik spokojnie.

– Miałeś za to huczne powitanie na lotnisku w Gdańsku.

– Jakbym był mistrzem olimpijskim – zupełnie się go nie spodziewałem. Było tam wielu żeglarzy, w tym Paweł Kołodziński i Cezary Piórczyk oraz działacze z Polskiego Związku Żeglarskiego.

We wtorek 8 sierpnia Igor Kuczys został przyjęty w Urzędzie Miasta Gdyni przez Joannę Zielińską, przewodniczącą Rady Miasta Gdyni, która pogratulowała mu ogromnego sukcesu i wręczyła list od Wojciecha Szczurka, prezydenta miasta.

– Bardzo się cieszę z tego wyniku – mówi Joanna Zielińska. – Myślę, że Igor może być dumny. To imponujące osiągnięcie nie byłoby możliwe bez wytężonej pracy, wielu wyrzeczeń i determinacji, za które należą się dowody najwyższego uznania.

__________________________________________

Igor Kuczys, ur. 2003 r., zawodnik Miejskiego Klubu Żeglarskiego Arka Gdynia. Pochodzi z żeglarskiej rodziny, jego dziadek, komandor Andrzej Lutomski założył „Arkę”, w której ojciec Igora, Piotr jest trenerem. W 2016 roku na mistrzostwach Europy w klasie Optimist zajął 21 miejsce. Zwycięzca regat kwalifikacyjnych do mistrzostw Europy w 2017 roku. Wicemistrz Europy w 2017 roku.

 

Tagi: Igor Kuczys, Optimist, mistrz
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 3 grudnia

W Berdyczowie urodził się Józef Korzeniowski, pisarz marynista, znany później jako Joseph Conrad; jako młody człowiek wyemigrował do Anglii, gdzie zaciągnął się na statek. Po latach służby na morzu osiadł w południowej Anglii, gdzie zmarł w 1925 r.
czwartek, 3 grudnia 1857