49. Etapowe Regaty Turystyczne zmagały się z brakiem wiatru, 50. Jubileuszowe mają jego nadmiar. Sprawdzająca się prognoza na dzień 21 lipca spowodowała odwołanie etapu morskiego regat ze Świnoujścia do Dziwnowa. Żeglarze stracili odwiedziny w dwóch bardzo przyjaznych i gościnnych miastach Dziwnowie i Kamieniu Pomorskim. Ale bezpieczeństwo żeglarzy to absolutny priorytet. Sami żeglarze decyzję Organizatora Regat Piotra Stelmarczyka i Sędziego Głównego Tomasza Paterkowskiego przyjęli z pełną aprobatą. Dzień w Świnoujściu upłynął im na wycieczkach po nadmorskim kurorcie oraz pobytach na plaży.
Fot. Marek Wilczek
|
Prognoza pogody na dzień 22 lipca to wiatry do 5 a nawet 6 stopni w skali Beauforta. W tej sytuacji decyzja powrotu na Zalew Szczeciński była oczywistą alternatywą.
Wyścig przeprowadzono na trasie od startu w pobliżu wejścia do Kanału Piastowskiego do mety w pobliżu przejścia przez Mieliznę Wolińską. Jaka była prognoza taki był wiatr, północno – wschodni o sile 5 do 6 stopni. Gwizd wiatru w wantach to stały element tych regat. To oczywiście na Zalewie Szczecińskim dobra żeglarska pogoda, wyścig był szybki i pełen emocji. Pierwszy jacht na mecie to „Sharki” z kpt. Cezarym Wolski, druga była „Bryza 33” z kpt. Jackiem Romanowskim, a trzeci „Amajo” z kpt. Tomaszem Żurawińskim.
Fot. Marek Wilczek
|
Tuż po zakończeniu wyścigu, po przejściu Mielizny Wolińskiej z jachtu holowanego przez statek Komisji Sędziowskiej „Camelota”, wskutek nagłej i niespodziewanej dużej fali, wypadł do wody jeden z żeglarzy. Szybki manewr „człowiek za burtą” wykonany przez kpt. Krzysztofa Woronowicza, z dwoma jachtami na holu, i żeglarz znalazł się z powrotem na pokładzie swego jachtu. Również załoga jachtu, z którego wypadł żeglarz, zachowała się prawidłowo, wyrzucając mu koło ratunkowe i duży, pływający odbijacz. Jeszcze raz okazało się, że regaty to dobra szkoła żeglowania, manewry były szybkie i skuteczne. Organizator regat Piotr Stelmarczyk w momencie wypadnięcia za burtę natychmiast wezwał do pomocy ponton firmy Pantaenius Ubezpieczenia Jachtów ze sternikiem Michałem Korneszczukiem, który po około 10 minutach przypłynął z Wolina. Oczywiście wypadnięty żeglarz był już na jachcie, ale trudno przewidzieć, jak potoczy się akcja ratownicza i trzeba od razy wezwać wszelką możliwą pomoc. W przypadku konieczności transportu do lekarza ponton Pantaeniusa załatwiłby to błyskawicznie. Mamy też wśród żeglarzy lekarzy i ratownika medycznego, którzy mogliby udzielić pomocy. Żeglarz, który wypadł powiedział mi że ocenia jako bardzo skuteczną pomoc ze strony „Camelota”, swojej załogi i pontonu.
Po trzech wyścigach klasyfikacja przedstawia się następująco:
Grupa jachtów z pomiarem ORC
I miejsce – Wisła z kpt. Adamem Lisieckim
II miejsce – Bryza 33 z kpt. Jackiem Romanowskim
III miejsce – Low Budget z kpt. Zdzisławem Kosem
Grupa jachtów z pomiarem KWR I
I miejsce – Loxa z kpt. Władysławem Chmielewskim
II miejsce – Agrado z kpt. Piotrem Zorga
III miejsce – Paż I z kpt. Andrzejem Piotrowskim
Grupa Jachtów z pomiarem KWR II
I miejsce – Nefertiti z kpt. Aleksandrem Mikołajów
II miejsce – Bluefin II z kpt. Krzysztofem Krygierem
III miejsce – Orson z kpt. Andrzejem Sokołowskim
Grupa jachtów z pomiarem KWR III
I miejsce – Trzeci z kpt Krzysztofem Dąbrowskim
II miejsce – Whisky z kpt. Maciejem Szuberlą
III miejsce – Rudzik z kpt. Markiem Stoeckiem
Grupa I jachtów bez pomiarów
I miejsce – Sharki z kpt. Cezarym Wolskim
II miejsce – Hafgolan z kpt. Tomaszem Golińskim
III miejsce – Bosmat z kpt. Januszem Musoldem
Grupa II jachtów bez pomiarów
I miejsce – Res Navalis z kpt. Markiem Krzysztoszkiem
II miejsce – Belzebub z kpt. Piotrem Czechowskim
III Miejsce – Majka K z kpt. Robertem Trojanowskim.
Przesyłam pozdrowienia,
Piotr Stelmarczyk, Wolin, 23.07.2014
Fot. Marek Wilczek |