O szczurach lądowych słyszał chyba każdy; tym mało chlubnym mianem określa się ludzi, którzy z jakichś bliżej nie określonych powodów wolą spędzać swój nudny żywot z dala od większych akwenów. Cóż, ich strata.
Niewielu z nas jednak ma świadomość, że istnieją również szczury wodne. I wcale nie są to żeglarze…
Pan Arvicola amphibius
Szczury wodne są gryzoniami; kto by się spodziewał, co? Zaliczają się do rodziny chomikowatych i niekiedy nazywane bywają polnikami ziemnowodnymi, albo po prostu karczownikami.
Chociaż, kiedy w 2015 roku nad kwestią nazewnictwa tych małych stworzonek pochyliła się tak szacowna instytucja, jak Muzeum i Instytut Zoologii Polskiej Akademii Nauk (MiIZ PAN), okazało się, że określenie karczownik jest zupełnie niewłaściwe. Ostatecznie uznano, że odpowiedniejszy będzie karczownik ziemnowodny.
Miło jest wiedzieć, że są na świecie ludzie, którzy czuwają nad takimi sprawami. Aby zatem uniknąć ewentualnego fau pax, trzymajmy się pierwotnej wersji: szczur wodny.
Gdzie go szukać?
Mimo ewidentnych powiązań z mokrym środowiskiem, szczury wodne wcale nie mieszkają na statkach. Ich ulubione siedliska to brzegi akwenów, głównie tych położonych w Europie i północnej oraz środkowej Azji. Zresztą, jeśli wierzyć Cioci Wikipedii, zwierzęta te opanowały właściwie całą naszą strefę klimatyczną, od Wysp Brytyjskich aż po Bajkał. Chwila, ale Bajkał to nie jest morze…
No i słusznie. Szczury wodne nie są przecież szczurami morskimi – lubią zatem wodę, ale niekoniecznie słoną (nawiasem mówiąc, inne sympatyczne gryzonie, świnki morskie, nie lubią w ogóle żadnej wody i poza zwyczajową nazwą, nie mają z nią nic wspólnego).
Ponieważ jednak nawet w najlepszej rodzinie zdarzają się czarne owce, niektóre szczury wodne wyłamują się z ogólnie przyjętego trendu i znajdują sobie… suche miejscówki, żyjąc np. w polach, w lasach, albo nawet w sadach - jak jakieś, za przeproszeniem, myszy.
Rysopis podejrzanego
Szczur wodny nie jest dużym zwierzęciem; od pyszczka do rufy mierzy jakieś 13-25 cm; plus ogon, który może mieć nawet 15 cm, czyli niemal drugie tyle szczura. Zwierzak posiada całkiem ładne, brązowe futerko, od strony brzucha często jaśniejsze.
Jego uszka i oczy są nieco mniejsze, niż u szczurów kanałowych, ponieważ w odróżnieniu od nich, Arvicola amphibius gardzą cywilizacją i drążą własne tunele – a w rzemiośle górniczym wszelkie odstające, wrażliwe na uszkodzenia elementy są jedynie przeszkodą.
Należy w tym momencie podkreślić, ze szczury wodne są doskonałymi inżynierami; nie kopią po prostu „nor”; tworzą za to bardzo skomplikowane, podziemne systemy z gniazdem i licznymi spiżarniami, ale mogą też budować fantazyjne gniazdo z fragmentów trzcin, ułożone bezpośrednio na wodzie lub zamocowane na nabrzeżnych roślinach.
Gdzie ta keja?
Czy zatem szczur wodny dałby sobie radę na statku? Zapewne tak; jest mały, sprytny, a przy tym nie specjalnie wybredny jeśli chodzi o menu, bo zje właściwie wszystko – od pokarmu roślinnego po mięso.
Pod tym względem przypomina zresztą prawdziwą legendę wśród gryzoniego rodu, czyli jego wysokość szczura wędrownego. To właśnie on, podróżując wraz z ludźmi na statkach, skolonizował właściwie całą planetę. Oprócz Antarktyki. Na razie…
Tagi: szczur, zwierzę, natura