TYP: a1

Okręt podwodny, kanapka i wielka wtopa

środa, 13 października 2021
Hanka Ciężadło

Poniższa historia to podręcznikowy przykład tego, jak NIE sprzedawać technologii swojego kraju. OK, najlepiej nie sprzedawać jej wcale - a jeśli ktoś już koniecznie musi, nie powinien przy tym wzorować się na Hollywood i udawać szpiega. Są jednak tacy, którzy próbują. Pewna para ze Stanów Zjednoczonych wpadła na doskonały (w swoim mniemaniu) pomysł na biznes: postanowiła przehandlować plany amerykańskich okrętów podwodnych za kryptowaluty. Niestety (albo stety) coś poszło bardzo nie tak…

Jak do tego doszło?

Przeciętny zjadacz hamburgerów nie ma oczywiście dostępu do tego rodzaju informacji. Sęk w tym, że para, o jakiej mowa, wcale nie była taka znowu przeciętna: tworzyła ją Diana Toebbe, z zawodu nauczycielka, oraz jej mąż Jonathan – były nauczyciel fizyki w Kent Denver School, a obecnie magister inżynierii nuklearnej, pracujący dla US Navy i specjalizujący się w okrętowych napędach jądrowych. Byli to więc ludzie wykształceni. Doskonale wiedzieli, co sprzedają. Nie wiedzieli jednak komu.

Super-hiper-tajne dane

Jonathan Toebbe przez ostatnich 15 miesięcy pracował w gabinecie szefa operacji morskich. Jak to możliwe, że nikt go nie sprawdził przed objęciem tak wysokiego stanowiska? Otóż sprawdził – i nawet „przyklepał” jego kandydaturę. Cóż, każdemu może się zdarzyć błąd. W jego efekcie Jonathan uzyskał poświadczenie bezpieczeństwa narodowego na wysokim szczeblu, co pozwoliło mu na uzyskanie dostępu do ściśle tajnych danych rządowych.

Toebbe nie zarabiał zapewne najniższej krajowej. Postanowił jednak zwiększyć swoje przychody i zainkasować przyjemną sumkę nie w jakichś tam zielonych, ale w kryptowalutach. W kwietniu ubiegłego roku wysłał poza USA przesyłkę z ofertą współpracy – a tak naprawdę sprzedaży tajnych danych dotyczących okrętów podwodnych.

Honeypot

Nie ujawniono, do jakiego kraju dotarła wiadomość Jonathana. Wiemy jednak, jaka była treść dołączonej do niej wiadomości. Brzmiała ona tak: "Przepraszam za to słabe tłumaczenie na twój język. Prześlij ten list do agencji wywiadu. Wierzę, że ta informacja będzie miała wielką wartość dla twojego narodu. To nie jest mistyfikacja."

Toebbe miał prawdziwego pecha – jego oferta trafiła na tzw. honeypot – czyli, nazwijmy to, lep na muchy. Albo raczej na złodziei. Krótko mówiąc, wiadomość dotarła do zagranicznej placówki FBI, będącej pułapką na takich właśnie ludzi, jak Jonathan.

Co było dalej?

Dalej było już z górki. FBI zorganizowało tzw. prowokację, pozwalając państwu Toebbe pogrążyć się całkowicie. Pracownicy Biura, podając się za agentów obcego wywiadu, przekazali „na zachętę” kwotę 10 tys. dolarów (na razie zwykłych, amerykańskich), a następnie uzgodnili cenę za informacje w kryptowalutach. Ustalili też sposób przekazania skradzionych danych.

W tym celu Jonathan zostawił w umówionym miejscu... kanapkę z masłem orzechowym (wiecie, Ameryka!) oraz kartą SD, zawierającą szczegółowy opis elementów konstrukcyjnych i sposobu działania reaktorów okrętów podwodnych klasy Virginia. Diana pomagała mężowi w procederze, pełniąc rolę obserwatorki (czyli pilnując nieszczęsnej kanapki). W efekcie obydwoje zostali aresztowani przez połączone siły FBI oraz Naval Criminal Investigative Service (NCIS). Grozi im dożywocie.

 

 

Tagi: USA, US Navy, okręt podwodny, szpieg, złodziej, sprzedaż, FBI
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 3 grudnia

W Berdyczowie urodził się Józef Korzeniowski, pisarz marynista, znany później jako Joseph Conrad; jako młody człowiek wyemigrował do Anglii, gdzie zaciągnął się na statek. Po latach służby na morzu osiadł w południowej Anglii, gdzie zmarł w 1925 r.
czwartek, 3 grudnia 1857