Każdego lata w mediach pojawiają się artykuły na temat parawanów zdobiących polskie plaże. Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy anektowania w ten sposób wspólnej przestrzeni mają tu swoje racje. Nie zmienia to jednak faktu, że zjawisko eskaluje i w tym sezonie osiągnęło już szczyt absurdu. OK, miejmy nadzieję, że to szczyt. Czy tak jest w istocie, przekonamy się w kolejne wakacje.
Może abonament na miejsce na plaży to nie jest taki głupi pomysł. https://t.co/oI0kwf5RQZ
— donald.pl (@donald_PL_) August 3, 2022
Parawan, skarpety i sandały
Obstawianie się parawanami pomału przechodzi do legendy, podobnie, jak upodobanie niektórych plażowiczów do zakładania skarpet (najlepiej białych) do sandałów. Oba te zjawiska mają jednak pewne uzasadnienie, a ich entuzjaści przekonują, że są to niezwykle komfortowe rozwiązania, które tylko przez przypadek stały się tematem memów, żartów i konotacji z cebulą.
Do podstawowych zalet parawanów należą:
No dobrze — i jeszcze wyznaczanie miejsca, do którego "byle kto" nie ma wstępu. A tak nawiasem mówiąc — mamy nadzieję, że parawan ze skórą dzika to jednak żart...
A tymczasem na plaży w Łebie ????????#wakacje#parawaning pic.twitter.com/yM0hvFWAJa
— ???????????????????????????? (@Grubiusz) July 29, 2022
Sport narodowy?
Według Agencji Badań Rynku i Opinii SW Research, aż 68,8 proc. internautów zna zjawisko parawaningu, a 32 proc. uznaje go za „odbicie polskiej mentalności”. Czy słusznie?
I tak, i nie. Parawany plażowe wcale nie są naszym rodzimym wynalazkiem: można je spotkać w różnych, nieraz bardzo odległych częściach świata. Sęk w tym, że najbardziej przydają się w miejscach, gdzie występuje typowo polska kombinacja, a więc drobny piasek i silny wiatr. Na kamienistych lub osłoniętych od podmuchów plażach parawan nie jest aż tak przydatny. Czy zatem niepotrzebnie śmiejemy się z amatorów tego rodzaju konstrukcji?
Moja zagródka, moje krzesełko
Niestety istnieją ludzie, którzy z jakiegoś powodu lubią anektować dla siebie przestrzeń. Dotyczy to nie tylko parawanów na plażach, ale też leżaków nad hotelowymi basenami – tu akurat przodują nasi zachodni sąsiedzi, słynący z tego, że zaraz po śniadaniu (a niekiedy nawet przed) biegną udekorować taki leżaczek własnym ręcznikiem i „zająć” go w ten sposób.
Każde z tych zachowań jest równie słabe i każde denerwuje otoczenie, tym bardziej że, jak wspomniano na wstępie, proceder przypomina klasyczne gotowanie żaby i z roku na rok posuwa się coraz dalej. W tym sezonie hitem stały się zdjęcia parawanów pozostawianych na plaży przez noc – po to, by w kolejny dzień mieć już zajęte „swoje” miejsce. Co będzie za rok? Może stały abonament?
Tagi: Bałtyk, parawany, plaża