TYP: a1

Kto chętny na torpedownię w Juracie?

poniedziałek, 12 lutego 2024
Hanka Ciężadło

Jeśli przypadkiem macie na zbyciu 5 milionów złotych, możecie wejść w posiadanie niezwykłego obiektu w Zatoce Puckiej: stojąca tam dawna hitlerowska torpedownia została bowiem wystawiona na sprzedaż. OK, czasy są niespokojne – ale po co właściwie komuś taki budynek?

Miejsce z historią

Dawna torpedpownia, a właściwie wieża obserwacyjna, powstała w 1942 roku, a więc podczas II wojny światowej - i to w czasie, gdy wiadomo już było, że nie będzie to blitzkrieg. Warto w tym miejscu przypomnieć, że rzeczony obiekt był częścią większego kompleksu wybudowanego przez Niemców w celu pzreprowadzania testów torped.

Zatoka Pucka idealnie nadawała się do tego typu zadań, i to z dwóch powodów – po pierwsze znajdowała się poza głównym szlakiem ruchu okrętów, więc przeprowadzanie tam testów nie wiązało się z koniecznością ustalania tego faktu z innymi formacjami i nie kolidowało z prowadzeniem działań wojennych. Poza tym Zatoka, jako stosunkowo płytki akwen, umożliwiała łatwe podniesienie torpedy z dna.

Papierologia stosowana

Miejsca z duszą (nawet jeśli jest to czarna jak smoła dusza hitlerowca) mają tę właściwość, że ich przeszłość w dużej mierze determinuje współczesność. Innymi słowy, przysłowiowe wbicie gwoździa musi zostać poprzedzone mozolną pielgrzymką po urzędach i wiąże się z koniecznością uzyskania szeregu pozwoleń od rozmaitych instytucji.

W tym przypadku ma jednak być inaczej - jak czytamy w ogłoszeniu zamieszczonym na znanym serwisie sprzedaży nieruchomości: „w 2009 r. udało się uzyskać pozwolenie na rozbudowę od Ministra Infrastruktury (wraz z postanowieniami Ministra Obrony Narodowej, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministra Gospodarki). Przebudowa miała obejmować rozbudowę budynku, wzmocnienie jego fundamentów oraz posadowienie pomostu dla małych łodzi bezpośrednio przy istniejącej konstrukcji”.

Rzecz jasna pozostaje pytanie, dlaczego ktoś wykonał całą czarną robotę, i teraz postanowił sprzedać nieruchomość, zamiast skorzystać z owoców swoich wysiłków. Nie mamy jednak wiedzy na ten temat.

Po co to komu?

Oczywiście torpedownia jest ze wszech miar wyjątkowa, co jednak nie zmienia faktu, że kwotę niemal 5 milionów złotych można zainwestować na różne sposoby; niekoniecznie kupując budynek pozbawiony okien, ale za to pamiętający mało przyjemne czasy hitlerowskich Niemiec.

Obecnie budynek ma powierzchnię tylko 70 metrów, ale jest możliwość rozbudowana go do trzech kondygnacji, co stwarza nieco większe możliwości. No i najważniejsze – obiekt znajduje się około kilometra od molo, co zapewnia miłe poczucie prywatności, brak korków, problemów z parkowaniem i innych uciążliwości związanych z życiem wśród ludzi.

Jak podkreślają oferenci, torpedownia ma też wielki potencjał biznesowy: można w niej urządzić bazę sportowo-rekreacyjną albo unikalne miejsce do urządzania równie unikalnych eventów. Oczywiście obiekt w stanie, w jakim się obecnie znajduje, nieszczególnie nadaje się do użytku, ale jeśli ktoś wyłoży na niego 5 milionów, to zapewne nie poskąpi kolejnych pięciu, by budynek zaczął na siebie zarabiać.

 

 

Tagi: torpedownia, Jurata, ciekawostki, Bałtyk
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 21 listopada

Do wybrzeży na północ od Wirginii, pierwszej angielskiej kolonii w Ameryce, na statku "Mayflower" przybyło 102 osadników. Założyli miasto w Plymouth, od nazwy portu, z którego wypłynęli we wrześniu; tak narodziła się Nowa Anglia.
sobota, 21 listopada 1620