Ernest Shackleton – człowiek, który na pokładzie statku Endurance wyruszył w podróż, która przeszła do historii, także żeglarstwa. Jego celem była Antarktyda – a wyprawa pełna była dramatycznych okoliczności. Statek utknął w lodzie, a załoga musiała go opuścić, żeby zachować życie. Wyprawa Shackletona zainspirowała wielu żeglarzy, którzy podjęli się powtórzenia legendarnej wyprawy. W podróż wyruszył też „Zimorodek”, a na nim także Mateusz Janiszewski – lekarz, podróżnik i pisarz. Zapisem tej wyprawy jest „Ortodroma”.
Mówiąc „zapisem” nie mam na myśli czegoś w rodzaju dziennika pokładowego. Nie znajdziemy tu relacji ze stanów pogody, siły wiatru, pozycji jachtu. To zapis bardziej niż zewnętrznej podróży tego, co zewnętrzna podróż w surowych warunkach robi z wnętrzem człowieka. Jak odpowiada na jego potrzeby i jak wystawia na próby jego charakter.
Tak, to książka intelektualna – porównywanie jej z prozą Conrada jest jak najbardziej na miejscu. To opis stanów duszy, subtelnych zmian, pewnego charakterystycznego stuporu, w jaki wpada się podczas długotrwałego rejsu, gdzie człowiek wpleciony jest w rytm wachta – spanie - jedzenie, kiedy ze zmęczenia wywołanego brakiem snu czy chorobą kontakty z otaczającymi go ludźmi ogranicza się już do monosylab czy gestów, bo przecież i tak każdy zna swoje miejsce i swoje zadania. Tym, co zaczyna przedzierać się przez każde słowo jest samotność. Taka dotkliwa, przejmująca, w której człowiek zaczyna grzebać w samym sobie. To przez pryzmat siebie bohater i narrator jednocześnie odbiera wszystko co znajduje się dookoła niego – posępność przyrody przy stacji Arctowskiego, całkowity bezsens przylądka Horn, bo „nic, co jest w nim szczególne, nie wypływa z niego samego, wszystko zaś z nas”. Cały czas towarzyszy mu przekonanie o zbędności – jego samego, załogi, „Zimorodka”, ludzkości. W tym miejscu i w tym czasie.
W swojej podróży, czy lądem czy morzem, Janiszewski posiłkuje się słowami swoich poprzedników, innych podróżników, walczących z żywiołami – niekoniecznie morzem, a przede wszystkim wewnętrzną pustką, samotnością, strachem i poczuciem beznadziei. Emilio Frey, Darwin, FitzRoy, Puchalski, Shackleton czy kapitan Ahab. Oni wszyscy odczuwali to, co czuje teraz bohater „Ortodromy”, a ich doświadczenia wcale go nie uchroniły przed tym samym. Oni wszyscy docierają do krawędzi – czasem znanego nam świata, a czasem do krawędzi własnego poznania i własnej duszy.
Mateusz Janiszewski (ur. 1975) – chirurg, pisarz, tłumacz. Jako lekarz pracował m.in. w Timorze Wschodnim i w Tybecie. Publikuje książki i opowiadania pod kilkoma pseudonimami, tłumaczy Williama S. Burroughsa. Podróżnik, do tej pory odwiedził kilkadziesiąt krajów, przepłynął Atlantyk i uczestniczył w rejsach za koło podbiegunowe. Za wydany w 2014 roku reportaż Dom nad rzeką Loes otrzymał Nagrodę im. Beaty Pawlak.
Tytuł: „Ortodroma”
Autor: Mateusz Janiszewski
Wydawnictwo Znak
Tagi: Mateusz Janiszewski, Shackleton, Endurance