TYP: a1

Zupa z pawia (Pawii) czyli gigantyczne nieporozumienie

środa, 8 stycznia 2014
MZ

- Cóż, moi drodzy – Wojtek wychynął na chwilę z kabiny – Mam dla was złą wiadomość. Właśnie sprawdziłem naszą jachtową kasę i ze smutkiem muszę powiedzieć, że ujrzałem tam pustkę.


Wyciągnął rękę, w której dzierżył portfel i zademonstrował mizerię jego zawartości.


- Ale to nie koniec. Równie pusta jest nasza spiżarnia, a wobec braku gotówki nie ma szans na jej uzupełnienie. W tutejszych sklepikach nie honorują kart kredytowych, a najbliższy bankomat mamy w odległości dwóch dni żeglugi.


Te słowa wywołały konsternację wśród załogi, by nie rzec panikę, o tyle zrozumiałą, że perspektywa dwóch dni o suchym pysku nawet najtwardszych żeglarzy może przerazić.


- A alkohol? – wykrzyknął Marcin – Czy coś zostało?


- No właśnie – wtórował mu Piotrek - Furda z jedzeniem, głód wytrzymamy, ale bez piwa, wina i wódeczki nie przetrwamy. Poza tym, gdy na statku zabraknie napitków, to kończy się cierpliwość i rozpoczyna się bunt!


- Bunt nam nie grozi – uspokoił Wojtek – Jest jeszcze sporo piwa, dwie butelki wina i ledwie napoczęta butelka wódki. Ale i tak do czasu, gdy będziemy mogli uzupełnić spiżarnię i barek, zarządzam reglamentację alkoholu!


- No dobrze! Ale co będziemy jedli – zapytała Monika, która słynęła nie tylko z asertywności, ale także z dbałości o zrównoważoną i zdrową dietę.


- Spokojnie przyjaciele, nie dam wam zginąć z głodu – Wojtek ponownie wychynął z kabiny - Parę rzeczy jeszcze mamy, zatem dzisiaj będzie zupa z Pawii.


-Z pawi! - zdumiał się Tadzio. - Rzeczywiście, przed chwilą widziałem jednego jak chodził brzegiem jeziora. Biegnę go złapać!


Bez zastanowienia zeskoczył z pokładu, po czym biegiem ruszył w kierunku pięknego ptaka, który w pobliżu jachtu pił wodę. Chyży młodzian, wysportowany i fizycznie sprawny, bez trudu pochwycił pawia i mocno go dzierżąc w ramionach rozpoczął powrót na jacht. Ptaszysko przerażone usiłowało wydostać się z tych objęć i darło się wniebogłosy. Te wrzaski wywabiły z kabiny Wojtka. Gdy ujrzał co się dzieje, naprzód się roześmiał, by po chwili krzyknąć w stronę chłopaka.


- Tadziu! Puść pawia! Chodzi o zupę z Pawii – zupa Pavese – zaraz ją podam.


Po chwili cała dzielna załoga z apetytem opróżniała talerze.

 

Zupa z Pawii (Zupe Pavese)

Na rozgrzanej oliwie podsmażyć delikatnie pokrojony w plastry czosnek; należy pilnować by się nie przypalił. Gdy oliwa przejdzie jego aromatem, należy go zdjąć z patelni, a na oliwie zrumienić z obu stron kromki chleba. Grzanki należy ułożyć na talerzach. Bulion, może być z kostki, choć oczywiście lepiej, jeśli sami go przygotujemy, podgrzewamy. Na każdą grzankę kładziemy żółtko świeżego jajka – surowe. Talerze napełniamy bulionem tak, by nie zmoczyć z wierzchu grzanek. Do zupy możemy dodać czosnek, który dusił się na oliwie, możemy też całośc posypać tartym parmezanem i posiekanym oregano lub szczypiorkiem.

TYP: a3
0 1
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 21 listopada

Do wybrzeży na północ od Wirginii, pierwszej angielskiej kolonii w Ameryce, na statku "Mayflower" przybyło 102 osadników. Założyli miasto w Plymouth, od nazwy portu, z którego wypłynęli we wrześniu; tak narodziła się Nowa Anglia.
sobota, 21 listopada 1620