Odkryto gatunek węgorza elektrycznego, który jest w stanie wygenerować rekordowo silny impuls elektryczny – 860 wolt. To najsilniejszy do tej pory odkryty generator bioelektryczności.
Amazonka wciąż tajemnicza
W region Amazonki wyruszył zespół C. Davida de Santany, zoologa współpracującego z Narodowym Muzeum Historii Naturalnej Smithsonian. Projekt miał posłużyć zmapowaniu dzikiej przyrody w odległych częściach ameryki Południowej, a tym badanie elektrycznych węgorzy. No i tu niespodzianka, bowiem do tej pory myślano, że w regionie Amazonii istniał tylko jeden gatunek tej ciekawej ryby. A tu się okazało, że jest ich więcej, bo odkryto dwa nowe gatunki. Na podstawie analizy DNA 107 próbek od węgorzy ustalono, że oprócz wcześniej znanego Electrophorusa electricusa w Amazonii występują także oraz Electrophorus voltai i Electrophorus varii.
Rekordzista
To właśnie Electrophorus voltai jest wspomnianym rekordzistą. Wygenerowany przez niego ładunek ma napięcie 860 wolt. Do tej pory największy zarejestrowany impuls elektryczny pochodzący od węgorza miał zaledwie 650 wolt.
Węgorze elektryczne wykorzystują impulsy m. in. do polowania, samoobrony, a nawet nawigacji. Do tworzenia wyładowań używają wyspecjalizowanych organów elektrycznych, które mogą emitować ładunki o różnej mocy. Węgorz elektryczny nie emituje prądu stałego, lecz prąd przemienny. Ładowanie narządów zajmuje trochę czasu, a sam ładunek szybko się wyczerpuje.
Każdy z badanych przez naukowców węgorzy żyje w ściśle określonym środowisku. Electrophorus voltai żyje w południowej wyżynnej części Brazylii a według badaczy, ten szczególnie silny impuls elektryczny, jaki może wytworzyć może być spowodowany tym, że ryba żyje w wodach górskich, gdzie przewodnictwo jest mniej efektywne.
Czy to się może do czegoś przydać
Oczywiście człowiekowi, nie węgorzom, bo one używają bioelektryczności z powodzeniem. I tak, może, bo to właśnie elektryczna fizjologia węgorzy zainspirowała projekt pierwszej baterii elektrycznej Alessandro Volty, dostarczyła informacji użytecznych do leczenia chorób neurodegeneracyjnych i ostatnio pomogła w rozwoju baterii hydrożelowych, które mogą być wykorzystywane do zasilania implantów medycznych.
No ale nasuwa się pytanie, czy impulsy emitowane przez naszego rekordzistę mogą być groźne dla człowieka. No cóż - wyładowania mają wysokie napięcie, ale niskie natężenie (około 1 ampera), więc porażenie nie zabije zdrowego człowieka. Gorzej, jeśli z węgorzem elektrycznym, a zwłaszcza z ich grupą zetknie się osoba z wadami serca – wtedy może być bardzo groźnie. Na wszelki więc wypadek trzymajmy się z daleka od kąpieli w amazońskich rzekach…
Tagi: węgorz elektryczny, Amazonia