W Międzyzdrojach w piątkowe popołudnie doszło do tragedii. 47-letni mężczyzna skoczył z molo do morza. Na ratunek ruszyli plażowicze, którzy wyciągnęli go na brzeg. Mimo reanimacji mężczyzna zmarł.
Jak stwierdzono, mężczyzna skoczył do wody samodzielnie – policja już wykluczyła wykluczyła samobójstwo oraz udział osób trzecich. Skoczka niemal natychmiast przykryły fal. Na ratunek rzucili się plażowicze, w tym m.in. burmistrz Międzyzdrojów Mateusz Bobek, który przez wiele lat był ratownikiem wodnym, a także ratownik górniczy, który był na urlopie nad morzem. Na miejsce zadysponowano WOPR, cztery zastępy straży pożarnej oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mimo starań najpierw plażowiczów, a potem ratowników, którzy ponad 30 minut próbowali przywrócić mu funkcje życiowe, mężczyzna zmarł.