TYP: a1

Dymisja po wydarzeniach na „Blue Horizon”

wtorek, 12 września 2023
Hanka Ciężadło

Grecki minister żeglugi Miltiadis Varvitsiotis złożył wczoraj oficjalną rezygnację ze stanowiska. Taka decyzja ma bezpośredni związek ze śmiercią niedoszłego pasażera promu „Blue Horizon”, do której doszło w ubiegłym tygodniu. Dlaczego sprawa odbiła się aż tak szerokim echem? I co właściwie minister tu zawinił?

Przepychanki na rampie

Wczoraj pisaliśmy o okolicznościach śmierci 36-letniego mieszkańca Krety: mężczyzna w ostatniej chwili usiłował wsiąść na odpływający już od nabrzeża prom „Blue Horizon”. Niestety doszło do kłótni i przepychanek pomiędzy nim a dwoma pracownikami promu i w pewnym momencie jeden z nich wepchnął mężczyznę do wzburzonej wody. Prom spokojnie odpłynął, a 36-latek utonął.

Cała sytuacja, a w szczególności fakt, że nikt nie próbował przyjść tonącemu z pomocą, wywołała wielkie oburzenie w kraju. Spowodowała ona protesty zarówno w rodzimej miejscowości zmarłego, jak i w Heraklionie. Właściciel linii żeglugowej wyraził szczery żal, cztery osoby zostały aresztowane, a prokurator wszczął dochodzenie. Sprawę nagłośniły też media – i w tym właśnie momencie na scenę wkroczył były już pan minister.

Niefortunna wypowiedź

Miltiadis Varvitsiotis, komentując w telewizji sprawę utonięcia 36-latka, podał okoliczności zdarzenia. Wyjaśnił między innymi, że mężczyzna wcześniej wsiadł na prom, potem jednak opuścił jego pokład, a następnie ponownie próbował się na niego dostać – i wtedy właśnie został zepchnięty z rampy.

Wszystko to oczywiście prawda – sęk w tym, że pan minister w swojej wypowiedzi zdawał się sympatyzować nie z ofiarą, ale z członkami załogi Blue Horizon. Taka postawa dolała jeszcze oliwy do ognia oraz podsyciła i tak już wzburzone nastroje Greków. Varvitsiotis później oficjalnie przeprosił, stwierdzając, że nie miał nic takiego na myśli, a jego słowa zostały błędnie zinterpretowane.

Rezygnacja – i to nie jedna

Cała sytuacja sprawiła jednak, że pan minister postanowił podać się do dymisji, o czym poinformował za pomocą serwisu społecznościowego znanego dawniej, jako Twitter. Tym razem dołożył też starań, by nikt nie posądził go o lekceważenie tragedii: napisał, że rozmawiał z rodziną ofiary oraz że ma nadzieję, iż sprawcy tej niepotrzebnej śmierci zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Użył też słowa „morderstwo”, a nie „wypadek” czy „incydent”.

Minister wyraził również ubolewanie, iż stał się celem ataku i podkreślił, że jakkolwiek zrozumiano jego wcześniejsze wypowiedzi, nie miał zamiaru wybielać armatora ani zdejmować z niego obowiązku zapewnienia pasażerom bezpieczeństwa.

Nawiasem mówiąc, nie była to jedyna dymisja, do jakiej doszło w związku z zaistniałymi wydarzeniami. Dwa dni po nich rezygnację ze stanowiska złożył też Spyros Paschalis, prezes spółki będącej właścicielem Blue Horizon.

Czy wszystkie te gesty na coś się przydadzą? Z pewnością nie przywrócą Kreteńczykowi życia – ale być może sprawią, że do kolejnych tego typu wydarzeń już nie dojdzie, a pracownicy firm żeglugowych będą podchodzili do swoich obowiązków z nieco większą odpowiedzialnością.

Tagi: Grecja, prom, utonięcie, dymisja, Blue Horizon
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 21 listopada

Do wybrzeży na północ od Wirginii, pierwszej angielskiej kolonii w Ameryce, na statku "Mayflower" przybyło 102 osadników. Założyli miasto w Plymouth, od nazwy portu, z którego wypłynęli we wrześniu; tak narodziła się Nowa Anglia.
sobota, 21 listopada 1620