3 września o godzinie 12.45 w Le Conquet, około 30 km od Brestu, Aleksander Doba oficjalnie zakończył Trzecią Transatlantycką Wyprawę Kajakową. Na ląd wyszedł dokładnie o tej samej godzinie, o której wypłynął 16 maja z zatoki Barnegat w stanie New Jersey w Stanach Zjednoczonych.
Podróżnik z Polic, który w przyszłym tygodniu będzie obchodził 71. urodziny po raz trzeci przepłynął Atlantyk kajakiem. 16 maja wyruszył z Nowego Jorku, pokonał ponad 4 100 mil morskich i dopłynął do francuskiego portu po prawie czterech miesiącach spędzonych na morzu. Doba pojawił się u wybrzeża Francji już kilka dni temu ale warunki atmosferyczne nie pozwalały mu na bezpieczne dotarcie do portu.
Według pierwotnych założeń Doba miał dotrzeć do portu w La Havre, czyli mieście przy kanale La Manche. Następnie zmieniony plan zakładał Brest, ostatecznie jednak kajakarz, z powodu silnego wiatru z południa dopłynął do małego portu w Le Conquet.
Aleksander Doba to emerytowany inżynier mechanik, absolwent Politechniki Poznańskiej. Jego pierwsza wyprawa kajakowa z Afryki do Ameryki Południowej trwała 99 dni (2010-2011). Druga, z Europy do Ameryki Północnej - 167 (2013-2014). Ruszając w trzecią podróż liczył, że na Stary Kontynent dotrze przed 71. urodzinami, które obchodzi 9 września.
Próbę trzeciej przeprawy przez Atlantyk Doba podjął po raz pierwszy w ubiegłym roku. Wyruszył wówczas z amerykańskiego Jersey City ale plany pokrzyżowała mu już na początku zła pogoda.
Tagi: Aleksander doba, kajak, ocean