Ponton, jaki jest, każdy widzi… dopóki nie okaże się, że jest w nim dziurka, a wtedy podziwiać go będą mogły co najwyżej rybki. Ale to raczej wtedy, gdy zakupimy nasz egzemplarz na wyprzedaży w hipermarkecie. Jak zatem wybrać dobry ponton i na co - poza atrakcyjną ceną - warto zwrócić uwagę?
Po co nam ponton?
Zanim przejdziemy do szczegółów, musimy odpowiedzieć sobie na pewne bardzo ważne pytanie, a mianowicie: po co w ogóle kupujemy ponton? Od odpowiedzi na nie zależą właściwie wszystkie dalsze kroki i decyzje. Jeśli bowiem mamy zamiar wybrać się na pełne morze, będziemy potrzebować sprzętu nieco innej klasy niż wówczas, gdy zechcemy popływać sobie po jeziorku przy ogródkach działkowych.
Generalnie, pontony dzielimy na trzy klasy:
- rekreacyjne, przeznaczone na wspomniane jeziorko lub inny, równie poważny akwen; zwykle wykonane są z PVC, a w roli podłogi występuje tu pneumatyczna mata;
- wędkarskie - bardziej wytrzymałe; w końcu muszą utrzymać nas na wodzie przez wiele godzin, i jeszcze pozwolić przewieźć sprzęt, prowiant, szwagra, a w wariancie optymistycznym - również taaaką rybę.
- specjalistyczne, mające spore możliwości, ładowność i wyporność. Oraz cenę.
Materiał
Materiał ma bezpośredni wpływ na możliwości naszego pontonu, wiec warto poświęcić nieco uwagi również tej kwestii. Podstawą jest tu oczywiście wspomniany PVC, jednak w przypadku bardziej zaawansowanych modeli, materiał ten posiada odpowiednie wzmocnienia. Dzięki nim ponton jest dużo bardziej wytrzymały, co pozwala żywić nadzieję, iż nie załatwi go byle gałąź albo żwir na dnie. A przynajmniej - nie od razu.
Równie istotnym parametrem jest gramatura materiału, czyli mówiąc prościej, jego tęgość. Im wyższa jest tęgość, tym więcej zniesie nasz ponton, dlatego należy od razu darować sobie modele, w których ten parametr wynosi poniżej 900g/m2.
Kategoria żeglugi
Pontony występują w czterech kategoriach. Oczywiście, nie musimy się nimi ograniczać, ale dla własnego bezpieczeństwa, warto wziąć je pod uwagę.
Kategoria A, czyli oceaniczna, przyznawana jest jednostkom przeznaczonym do dalekich, oceanicznych rejsów. Tego typu ponton powinien znieść wiatr o sile 8o w skali Beauforta oraz czterometrowe fale - chociaż „z wyłączeniem warunków anormalnych”. Z reguły taką kategorię reprezentują w pełni samowystarczalne jednostki specjalistyczne.
Kategoria B, czyli pełnomorska, przeznaczona jest do żeglugi w podobnych warunkach (czyli 8 w skali Beauforta i fale nie wyższe, niż 4 m) i jest odpowiednia do krótszych rejsów pełnomorskich.
Kategoria C przyznawana jest pontonom mogącym poruszać się po wodach przybrzeżnych, ale również po zatokach, jeziorach i rzekach. Taki ponton powinien spokojnie dać radę przy wietrze 6o oraz falach dochodzących do 2 m.
Kategoria D to jednostki przeznaczone na wody osłonięte, a więc: jeziorka, rzeki, kanały oraz małe zatoczki, gdzie siła wiatru nie przekroczy 4, a fale wyniosą w porywach nie więcej, niż 50 cm.
Podłoga
Jak by na to nie patrzeć, podłoga to podstawa; nie inaczej rzecz wygląda w przypadku pontonów. Mamy tutaj kilka opcji do wyboru, jednak do tych najbardziej popularnych należą:
AIR - podłogi wykonane z włókien poliestrowych. Dzięki nim ponton posiada całkiem przyzwoitą wytrzymałość, a jednocześnie pozostaje lekki i łatwy w transporcie, a ponadto daje się łatwo składać i rozkładać.
VIB - tu również podstawą są włókna poliestrowe, a konstrukcja jest podobna, jak w przypadku AIR. Podłoga VIB gwarantuje natomiast znacznie lepszy ślizg, ale niestety, dość łatwo ulega zabrudzeniu, bowiem każda kropelka wody, jaka spadnie na dno, natychmiast utworzy tam urocze błotko.
RIB - jest to opcja znacznie bardziej solidna od poprzedników, ale przez to również nieco cięższa. Podłogi RIB mają jednak tę ogromną zaletę, iż umożliwiają łatwe prowadzenie pontonu nawet przy bardzo dużych prędkościach.
Kolor
Wbrew pozorom, kolor ma tu bardzo duże znaczenie, i nie chodzi bynajmniej o względy estetyczne - chociaż, czy ktoś z Was chciałby pomykać w różowym pontonie? Otóż właśnie.
Tak naprawdę barwa pontonu odpowiada za dwa istotne parametry: szybkość brudzenia się (co jeszcze można przeżyć, chyba, że jesteśmy prawdziwymi pedantami) oraz stopień nagrzewania się - a z tym już nie ma żartów. Pamiętajmy bowiem, że nasz ponton narażony będzie na bezpośrednie działanie promieni słonecznych. A im bardziej będzie się nagrzewał, tym mocniej pracować będą jego elementy - i tym szybciej się zużyje. Nie wspominając już o tym, że jeśli będzie mocno nagrzany, może nas zwyczajnie poparzyć. Wybierając ponton, należy więc pójść pod prąd radom pana Henry’ego Forda i wybrać dowolny kolor - poza czarnym.
Tagi: ponton, poradnik