W Zatoce Fińskiej odnotowano kilka wybuchów „nieznanego pochodzenia”. Zarejestrowały je urządzenia Instytutu Sejsmologicznego Uniwersytetu Helsińskiego. Do serii eksplozji doszło w okolicy Primorska i Wyborga. Przyjrzyjmy się zatem, jaki rurociąg tamtędy przebiega?
Fińskie czujniki
Sejsmograf należący do Uniwersytetu Helsińskiego ma monitorować wystąpienie fal sejsmicznych pochodzących z rozmaitych źródeł. Mogą one być skutkiem trzęsienia ziemi, ale też działalności człowieka – na przykład intensywnie prowadzonych prac górniczych, budowlanych, albo... detonacji. Ich charakter można rozpoznać po kształcie oraz częstotliwości sygnału. Tym razem nie ma watpliwości, że chodziło o eksplozje.
Wstrząsy nastąpiły w ubiegły czwartek o 12:35, 14:02, 17:54 i 18:33. Dodatkowy, pojedynczy wybuch miał miejsce dzień później. W kontekście ewentualnych działań terrorystycznych znaczenie ma jednak nie tylko czas, ale też magnituda. Może ona bowiem świadczyć o zaangażowaniu i środkach, jakimi dysponowali sprawcy całego zamieszania. Zdaniem fińskich sejsmologów, w tym konkretnym przypadku magnituda wynosiła od 1,3 do 1,8 w skali Richtera. Wskazuje na użycie od 50 do nawet 100 kg dynamitu.
Powtórka z rozrywki
Pod koniec września nieznani sprawcy uszkodzili rosyjsko-niemiecki gazociąg. Wtedy zniszczeniu uległy obie nitki Nord Stream 1 oraz jedna należąca do Nord Stream 2. Winnego nie udało się znaleźć, chociaż szukają go Szwedzi, Duńczycy, no i oczywiście Niemcy. Wówczas do sabotażu doszło jednak na wodach międzynarodowych.
Wybuchy, jakie odnotowano tym razem, również miały miejsce w bezpośrednim sąsiedztwie tej nieszczęsnej instalacji. Różnica polega na tym, że to już były rosyjskie wody terytorialne. Jest mało prawdopodobne, by Rosjanie wpuścili kogoś w ten rejon nawet w czasie pokoju, a co dopiero podczas „specjalnej operacji”.
Oczywiście istnieje też opcja, że detonacje nie mają żadnego związku z Nord Stream. Jak powiedział dyrektor Instytutu Sejsmologicznego Timo Tiira, do podobnych wybuchów dochodziło już w przeszłości. Były one efektem neutralizacji starych min lub po ćwiczeń przeprowadzanych przez rosyjską marynarkę wojenną.
Tagi: Bałtyk, wybuch, Nord Stream, Rosja