Z powodu zanieczyszczenia oceanów plastikiem cierpimy wszyscy. Unia Europejska próbuje temu przeciwdziałać - w marcu Parlament Europejski poparł wprowadzenie do 2021 r. zakazu sprzedaży plastikowych jednorazowych produktów, w tym sztućców, patyczków do uszu, słomek i mieszadełek z plastiku. Okazuje się, że zakaz może nic nie dać. A dlaczego? Ano dlatego, że za zanieczyszczenia odpowiada 8 państw leżących daleko od Europy.
Jak poinformowała agencja Bloomberg, za 63,6 proc. odpadów w oceanach odpowiedzialnych jest tylko 8 państw. Są to Chiny, Indonezja, Filipiny, Wietnam, Sri Lanka, Tajlandia, Egipt i Malezja. Z badań wynika, że osiem z 10 rzek przenoszących najwięcej odpadów plastikowych do oceanów znajduje się w Azji. Na przykład Jangcy dostarcza rocznie 1,5 miliona ton plastiku do Morza Żółtego.
Przeważająca ilość odpadów w tych krajach powstaje na miejscu: odpowiedzialny jest za to postępująca urbanizacja tych państw i wzrost konsumpcji połączona z systemem zagospodarowania odpadów, który albo nie działa dobrze, albo go w ogóle nie ma. Mówiąc wprost, w krajach tych są kłopoty zarówno z wywozem odpadów, ich recyklingiem i składowaniem.
Przed problemem odpowiedniej gospodarki odpadami stoi, jak zaznacza agencja, każde duże miasto w azjatyckim kraju rozwijającym się. Zwiększenie poziomu zbierania śmieci do 80 procent w zaledwie pięciu krajach azjatyckich - Chinach, Indonezji, na Filipinach, w Tajlandii i Wietnamie - mogłoby zmniejszyć ilość odpadów z tworzyw sztucznych w oceanie o 23 proc. w dziesięć lat. Jednak wdrożenie odpowiedniej gospodarki zarządzania odpadami jest drogie – według szacunków Bloomberga osiągnięcie wspomnianych 80 proc. Kosztowałoby od 4 do 5 mld dolarów rocznie.
Czy można w takim razie coś zrobić z tą sytuacją? Być może tak. Oczywiście, olbrzymią rolę tutaj odgrywa sektor prywatny, pojawiły się jednak nowe koncepcje. W Wielkiej Brytanii organizacje społeczne naciskają, aby część środków na pomoc zagraniczna przeznaczać właśnie na zbiórkę i utylizację odpadów w krajach rozwijających się. Pytanie tylko, czy europejskie rządy byłyby skłonne przeznaczać środki nie tylko na sprzątanie u siebie, ale także gdzieś daleko stąd…
Tagi: plastik, zanieczyszczenie, odpady