Taki pomysł (zupełnie poważnie) rzucił pewien rosyjski polityk. Jak sam powiedział, jednostka, o jakiej myśli, już kiedyś była radziecka, potem należała do Ukrainy, a na końcu okazyjnie kupili ją Chińczycy z zamiarem przerobienia na kasyno. A jak to wygląda naprawdę?
O jaki statek chodzi?
Rzeczony lotniskowiec to Liaoning (16) typu 001. Jednostka była budowana w Związku Radzieckim jako Wariag (projekt 11436). Po rozpadzie ZSRR została jednak przekazana Ukrainie na mocy umowy o podziale Floty Czarnomorskiej.
Ukraińcy zdecydowali, że chyba nie potrzebują lotniskowca, więc w 1998 roku sprzedali statek Chińczykom, podobno po cenie złomu. Chiny jak najbardziej mają dążenia imperialne, jednak wówczas jeszcze nie obnosiły się z tym faktem. Oficjalnie więc lotniskowiec został zakupiony celem przerobienia na kasyno w Makao. Nieoficjalnie – został wykończony i w 2012 roku wszedł do służby. Pełną zdolność bojową uzyskał w listopadzie 2016 roku.
Jaki pomysł ma Rosjanin?
Pan Siergiej Karginow, deputowany do Dumy oraz wiceprzewodniczący komisji do spraw Dalekiego Wschodu i Arktyki, ubolewa nad losem dawnej rosyjskiej jednostki. W momencie rozpadu ZSRR była ona ukończona w około 80%. Jego zdaniem Ukraińcy zupełnie nie docenili potencjału statku i sprzedali go Chinom „za kilka butelek wódki”.
Polityk proponuje więc, żeby teraz okręt odkupić i przemianować z Liaoning na Władimira Żyrinowskiego. Warto nadmienić, że wybór imienia nie jest przypadkowy – Żyrinowski był bowiem przeciwnikiem niepodległości Ukrainy. Czy plan odkupienia statku uda się zrealizować, tego na razie nie wiadomo. Wspólne manewry Chin i Rosji oraz wzajemne wyrazy sympatii sugerują jednak, że Pekin może rozważyć ewentualną sprzedaż jednostki. Rosjanie zapewne bardzo by się ucieszyli, bo ich aktualny lotniskowiec Admirał Fłota Sowietskowo Sojuza Kuzniecow jest, delikatnie mówiąc, w nienajlepszym stanie.
Tagi: Rosja, Chiny, lotniskowiec, kasyno