W amerykańskim mieście Versailles, w stanie Kentucky, doszło do pożaru w magazynie, gdzie przechowywano bardzo cenny towar – beczki z bourbonem Jim Beam. Bourbon trafił do pobliskiej rzeki.
Fire officials in Kentucky are letting a fire burn through a Jim Beam warehouse containing 45,000 barrels of bourbon to avoid water contamination. “It’s about the best-smelling fire I’ve ever been at,” a local fire official said. https://t.co/UgSPPNFwar
— The New York Times (@nytimes) 4 lipca 2019
W nocy z wtorku na środę jeden ze składów stanął w płomieniach. Z pożarem walczyli strażacy z pięciu okręgów ale i tak zniszczeniu uległ budynek, w którym znajdowało się 45 tys. beczułek trunku.
Dyrektor lokalnego zarządu ds. sytuacji nadzwyczajnych Woodford Drew Chandler zauważył, że pożaru celowo nie gaszono do końca- dzięki temu więcej alkoholu wyparowało. Jednak i tak sporo dostało się do pobliskiego potoku a z nim – do rzeki Kentucky. Miejscowe władze obawiają się, że może on zatruć ryby.
W pożarze nikt nie ucierpiał. Przedstawiciele producenta twierdzą, że w beczkach przechowywany był stosunkowo młody bourbon. Zniszczony trunek to ok. 1% produkcji destylerni w Kentucky. Warto zaznaczyć, że w tamtejszych zakładach powstaje 95% całej produkcji Jim Beama, najlepiej sprzedającego się bourbona na świecie.