Thriller zdecydowanie dla tych, którzy interesują się tematyką morską. Bowiem cała masa rzeczy, o których Grzegorz Brudnik pisze we „Frachcie” to najprawdziwsza prawda. A pisze głównie o rozmaitych katastrofach morskich, a główny bohater jest między innymi konsultantem rozmaitych komisji do spraw badania wypadków morskich.
Pisaliśmy już na łamach Tawerny o „Mayday”, pierwszej książce, której bohaterem jest Aleksander Gall. Ktoś w rodzaju Jamesa Bonda – inteligentny, z niesamowitymi zdolnościami rozwiązywania zagadek, a i przywalić potrafi, a na dodatek Polak! Choć superbohaterem nie jest, za to dysponuje prawdziwie unikalna drużyną. Jego pomocnikami są niejaki Baldur, genialny informatyk ze specyficznym poczuciem humoru i Kao, równie genialny złodziej.
Akcja „Frachtu”, jak sama nazwa wskazuje, dotyczy pewnego ładunku. W styczniową sztormową noc na Bałtyku tonie prom kolejowo-samochodowy. Ginie kilkadziesiąt osób, a zdesperowany armator prosi o pomoc w ustaleniu przyczyn wypadku swojego dawnego kolegę, Aleksandra Galla. A ten rusza na poszukiwania razem ze swoimi towarzyszami. I szybko okazuje się, że z niewiadomych powodów ustalanie przyczyn wypadku i kręcenie się dookoła wraku jest bardzo nie na rękę szwedzkiej armii. A sam Aleks staje się celem dla zabójców.
„Fracht” to typowy thriller przygodowy – dużo się dzieje, akcja pędzi razem z bohaterami, którzy przemieszczają się od Bałtyku po Ocean Arktyczny. W tle bardzo dużo rozmaitych zabawek – kutry, motorówki, nowoczesny sprzęt do nurkowania, nowoczesne samoloty a nawet atomowy lodołamacz! Dodatkowo Brudnik głównym bohaterom, z których każdy to Osobowość przez duże „O” dodaje zestaw rewelacyjnych pomocników. Gigantyczną Rosjankę rządzącą na pokładzie wspomnianego lodołamacza, początkującego płatnego mordercę, menedżera spółdzielczego burdelu. A rozwiązanie zagadki, kto odpowiada za zatonięcie promu jest mocno zaskakujące. Dla tych, którzy kochają morze i się nim interesują, ciekawe mogą być opisy rozmaitych jednostek pływających i ich zachowania się w rozmaitych warunkach, a także opisy rozmaitych wypadków morskich. W tym przypadku można liczyć na precyzję, bowiem zbieranie wszelkich danych dotyczących katastrof – morskich, lotniczych czy kolejowych to pasja Brudnika.
Idealnie się „Fracht” według mnie by sprawdził jako film ale jako książka też stanowi doskonałą rozrywkę.
Tytuł: Fracht
Autor: Grzegorz Brudnik
Wydawnictwo Filia
Tagi: Grzegorz Brudnik, recenzja, thriller, katastrofa