TYP: a1

Ostrzeżenie przed wiatrem

środa, 27 lutego 2019
Anna Ciężadło

Zwykle wiatr interesuje nas w kontekście ustawienia żagli - i bardzo słusznie. Tym razem jednak chcemy zwrócić Waszą uwagę na wiatr słoneczny, którego obecność może wywołać różne ciekawe zjawiska. Jakie mianowicie? Czy GPS zwariuje, a delfiny się zgubią? A może jedynym efektem będzie fakt, że jedno małe piwo wystarczy, by zaczęło nas mocno bujać?

Co to jest wiatr słoneczny?

Czym jest Słońce, wiemy: gwiazdą, jakby ktoś nie pamiętał. Niekiedy jednak na Słońcu pojawiają się obiekty, z których naprawdę mocno wieje. I wtedy mamy kłopociki. Ale na pocieszenie majmy także zorzę.

Jak dokładnie to ma działać? Zacznijmy od tego, że Słońce przez cały czas ładuje w nas (i we wszystko wokół niego) wiatrem słonecznym, czyli naładowanymi elektrycznie cząsteczkami: protonami i elektronami. Ale nic to, mamy bowiem magnetosferę, która nas przed tym chroni.

Sęk w tym, że czasami w atmosferze Słońca pojawia się tak zwana dziura koronalna, czyli otwór, przez który swobodnie wypływa strumień naładowanych elektrycznie cząstek. Taki wiatr zasuwa znacznie szybciej, niż standardowy, dlatego gdy dotrze do Ziemi, wywołuje interesujące efekty, na przykład spektakularne zorze polarne. Ale nie tylko.

 

Komu to szkodzi?

Właściwie to wszystkim po trochu. Zaburzenia pola magnetycznego przeszkadzają przede wszystkim organizmom, które na co dzień kierują się swoim własnym kompasem. Takich zwierząt jest sporo, ale na szczęście nie wszystkie „zgłupieją”. Pogubić mogą się głównie morskie ssaki, jak delfiny czy wieloryby, ale już ptaki niekoniecznie, bowiem polegają one także na zmyśle wzroku.

W nieco gorszej sytuacji jest natomiast człowiek, ale tylko ten cywilizowany. Na żyjących w Amazonii plemionach wiatr słoneczny wywiera równie wielkie wrażenie, jak kryzys na giełdzie. Natomiast my - ludzie, którzy nie potrafią dłużej obejść się bez prądu i Facebooka, to już zupełnie inna bajka.

Wiatr słoneczny może bowiem mieć wpływ na telefonię komórkową, satelity oraz sieci wysokiego napięcia - a co za tym idzie, na wszystkie nasze zasilane ładowarką gadżety. Może, ale nie musi - jednak operatorzy komórkowi na pewno nie omieszkają się tym argumentem podeprzeć, jeśli w najbliższych dniach zadzwonimy do nich z jakąś reklamacją.

 

Jakieś plany na wieczór?

OK, dlaczego o tym wszystkim piszemy? Ponieważ, jeśli wierzyć doniesieniom Amerykańskiej Narodowej Administracji do spraw Oceanu i Atmosfery (NOAA), właśnie zmierza do nas strumień wiatru słonecznego.

Strumień ma dotrzeć do Ziemi tej nocy i powinien wywołać naprawdę fajną zorzę. Będzie można ją oglądać nad Bałtykiem - ale nie tylko. Wedle ustaleń Amerykanów, zorza powinna być widoczna nawet 200 kilometrów na południe od bałtyckich plaż.

Dlatego, jeśli jeszcze nie macie planów na dzisiejszy wieczór i noc, a mieszkacie w północnej lub centralnej Polsce - to jesteście prawdziwymi szczęściarzami. Nie zapomnijcie spojrzeć w niebo pomiędzy 22.00 a 1.00 w nocy. Cóż, pozdrawiamy z Krakowa; i trochę zazdrościmy.

 

 

 

 

 

Tagi: zorza, wiatr słoneczny
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 21 listopada

Do wybrzeży na północ od Wirginii, pierwszej angielskiej kolonii w Ameryce, na statku "Mayflower" przybyło 102 osadników. Założyli miasto w Plymouth, od nazwy portu, z którego wypłynęli we wrześniu; tak narodziła się Nowa Anglia.
sobota, 21 listopada 1620